Zatrucia środkami ochrony roślin, próby samobójcze, łączenie leków z alkoholem. Rocznie na toksykologię przy al. Kraśnickiej w Lublinie trafia 3200 pacjentów. W poniedziałek szpital dostał unijne środki na modernizację oddziału. Inwestycja to jeden z elementów ratowania zadłużonego po uszy szpitala.
Kliniczny Oddział Toksylogiczno-Kardiologiczny to flagowa jednostka szpitala przy al. Kraśnickiej. – Hospitalizujemy rocznie około 3200 pacjentów – mówi dr Jarosław Szponar, kierownik oddziału.
– Oddział zajmuje się przypadkami trudnymi i agresywnymi jeśli chodzi o przebieg schorzenia. Jesteśmy województwem rolniczym, a rolnictwo to też zatrucia środkami ochrony roślin – mówi Piotr Matej, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego.
Ale na toksykologię trafiają też pacjenci po zatruciu tlenkiem węgla, po próbach samobójczych, po zażyciu leków w połączeniu z alkoholem.
Oddział działa dziś na piątym piętrze bloku C. docelowo ma trafić do osobnego budynku – bloku G, gdzie kiedyś był oddział dziecięcy, a ostatnio Covidowy. Od 1 kwietnia przeniosły się tu oddziały z remontowanego obecnie Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego. Zostaną tu do końca września, a w październiku mają się rozpocząć prace budowlane.
– Modernizacja budynku będzie polegała na przebudowie, wyposażeniu oraz zbudowaniu nowych 18 sal intensywnej terapii, bo pamiętajmy że przy tego rodzaju schorzeniach kończy się najczęściej intensywną terapią – mówi Piotr Matej.
Na oddziale znajdzie się też komora hiperbaryczna, która pozwoli na dotlenianie hospuitalizowanych pacjentów. Do tego powstaną nowe pracownie badania wydolności oddechowej i kardiologicznej.
Na remont bloku G szpital dostał dzisiaj symboliczny czek od marszałka województwa. Prace mają kosztować 18,5 mln złotych, z czego Unia Europejska wyłoży blisko ponad 17,6 mln zł. Szpital przy Kraśnickiej dostał w poniedziałek także ponad 6 milionów złotych na informatyzację. Obie inwestycje mają pomóc stanąć na nogi zadłużonej placówce.
Szpital przy Kraśnickiej, który od dziś wchłania szpital Jana Bożego, będzie mieć w sumie aż pół miliarda złotych długu. Tymczasem w latach przed pandemią toksykologia przynosiła szpitalowi ponad 2 miliony złotych zysku rocznie. Po zmianach ma być jeszcze lepiej.
– Wierzymy, że pan dyrektor Matej pociągnie ten szpital nie na dno, tylko do góry i te inwestycje są mu potrzebne – mówił dzisiaj na konferencji Jarosław Stawiarski. – Jak Matej nie da rady, to już nikt nie da rady i ja odchodzę ze stanowiska – dodał marszałek z przymrużeniem oka.
Budowa przy Nałęczowskiej
Pieniądze z Unii Europejskiej dostanie także Wojewódzki Ośrodek Medycyny Pracy, który rozbuduje swoją siedzibę przy ulicy Nałęczowskiej. 24 mln zł mają wystarczyć na nowy, pięciokondygnacyjny obiekt.
– Na parterze będzie usytuowany POZ i gabinety lekarzy pediatrów dla dzieci zdrowych i chorych. Od pierwszego piętra rozpoczynają się gabinety specjalistyczne – wylicza Anna Rotczyńska-Rumińska, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy.
Na pierwszym piętrze ma być chirurgia, ortopedia i rehabilitacja. A wyżej kardiologia, endokrynologia, pulmonologia i neurologia. – Będą to wszystkie gabinety, o które się pacjenci upominają, zwłaszcza w dobie popandemicznej – dodaje dyrektor Rotczyńska-Rumińska.
Pieniądze dla WOMP pochodzą z instrumentu REACT-EU na przeciwdziałanie skutków pandemii. Przypomnijmy, że pieniądze z tego źródła zostały uruchomione dopiero po tym, jak Sejmik Województwa Lubelskiego wycofał się z tzw. uchwały anty-LGBT.