Lublin nie będzie zwiększać opłat za wywóz śmieci mieszkańcom, którzy przyjęli do domu osoby uciekające z Ukrainy przed wojną. Chociaż stawka opłaty zależy od liczby osób zamieszkujących daną nieruchomość, uchodźcy nie będą uwzględniani w rachunku.
– Mieszkańcy nie ponoszą dodatkowych opłat – podkreśla Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Urząd Miasta jednoznacznie deklaruje, że ważniejsze jest dla niego wsparcie mieszkańców, którzy przyjęli pod swój dach uchodźców, niż „nakładanie na nich dodatkowych obciążeń finansowych”.
W Lublinie stawka miesięcznej opłaty za wywóz śmieci jest uzależniona „od liczby mieszkańców zamieszkujących daną nieruchomość”. Mówi o tym uchwała Rady Miasta, która spośród czterech dozwolonych ustawowo metod naliczania opłaty (od liczby mieszkańców, od zużycia wody, od metrażu, od gospodarstwa) wybrała właśnie tę.
Ratuszowa opozycja domagała się ostatnio przyjęcia przez Radę Miasta dodatkowej uchwały, jednoznacznie mówiącej, że przyjętych pod dach uchodźców nie należy wykazywać w deklaracji, która jest podstawą do obliczania wysokości opłaty za wywóz śmieci.
– Jeśli mamy przestrzegać prawa, powinniśmy podjąć taką uchwałę – przekonywał na ostatnim posiedzeniu radny Piotr Gawryszczak, przewodniczący opozycyjnego wobec prezydenta klubu Prawa i Sprawiedliwości. – Każdy mieszkaniec w Lublinie ma obowiązek określić liczbę osób przemywających na terenie mieszkania – dowodził Gawryszczak, którego zdaniem mieszkańcy musieliby złamać prawo, przemilczając w deklaracji dodatkowe osoby z Ukrainy.
Tymczasem Ratusz zapewnia, że żadna dodatkowa uchwała nie jest potrzebna. Dowodzi, że nie każdą osobę, która mieszka pod danym adresem można uznać za mieszkańca, którego należy uwzględniać w deklaracji odpadowej.
– Osobą zamieszkującą daną nieruchomość, jak mówi Kodeks cywilny w art. 25, jest osoba, która przebywa pod danym adresem z zamiarem stałego pobytu – przekonywał miejskich radnych Zbigniew Dubiel, koordynator ratuszowego zespołu radców prawnych. – Musi być zarówno przebywanie, jak i wola stałego pobytu, więc mieszkańcy nie uiszczają opłaty w oparciu o liczbę osób przebywających pod danym adresem, a liczbę osób zamieszkujących. Oczywiście, gdyby jakiś nasz mieszkaniec uznał, że dana osoba przebywa u niego z zamiarem stałego pobytu, to miałby obowiązek zgłosić taką osobę poprzez zmianę deklaracji.
Władze Lublina przyznają, że dodatkowi mieszkańcy oznaczają dla miasta również dodatkowe ilości śmieci do odbioru i utylizacji. – Firmy, które zajmują się zagospodarowaniem odpadów, najczęściej robią to nieodpłatnie, na nasze polecenie zabierając nadmiar odpadów z punktów pobytu – podkreśla prezydent Żuk. – Tak, jak mieszkańcy stanęli na wysokości zadania, udzielając pomocy uchodźcom, tak samo i nasze firmy zajmujące się gospodarką odpadami postawiły się do dyspozycji i nikt nie pyta o pieniądze.