Dwóch młodych mieszkańców Puław może trafić do więzienia nawet na 8 lat. To skutek oszustw, jakich mieli dopuścić się na terenie całej Polski. Działali na internetowych aukcjach i portalach społecznościowych. Oferowali nieistniejące towary i pożyczki. Lista poszkodowanych zawiera 104 nazwiska.
Oszuści działali dwutorowo. Na portalu ogłoszeniowym wystawiali m.in. markowe, damskie torebki, buty, czy skórzaną galanterię. Zdjęcia towarów zdobywali z internetu, samych przedmiotów nie posiadali. Dlatego zapłata przy odbiorze nie była możliwa. Klienci płacili więc z góry i czekali na przesyłki, które to nigdy do nich nie trafiały. Żeby utrudnić swoją identyfikację, puławianie podawali swoim "klientom" różne numery rachunków bankowych.
Drugim sposobem wyłudzania pieniędzy, jaki stosowali, było oferowanie nieistniejących, szybkich pożyczek bezgotówkowych. Korzystając z mediów społecznościowych, reklamowali tanie kredyty, bez zaświadczeń, formalności. Wystarczyło wpłacić prowizję, tym większą, im wyższa kwota pożyczki. Rekordzista zapłacił 12 tys. zł. Oczywiście, poszkodowane osoby po utracie prowizji, nie otrzymywały żadnych przelewów.
Ofiarami puławskich naciągaczy padły 104 osoby z całego kraju, także z Puław. Łączna suma strat przekroczyła 56 tys. zł.
Na trop internetowych kryminalistów jeszcze w ubiegłym roku wpadli puławscy policjanci. Działając wspólnie z komendami z Lublina i Katowic ustalili zarówno sposób wyłudzania pieniędzy, jak i personalia sprawców. 21-letni Kamil Z. oraz 22-letni Wojciech D. zostali zatrzymani w październiku. Śledczy zabezpieczyli ich telefony, komputery, dokumenty z banków itp. Młodszy ze sprawców został aresztowany, starszy otrzymał policyjny dozór.
Pod koniec marca Prokuratura Rejonowa w Puławach wysłała do sądu akt oskarżenia. Za liczne oszustwa internetowe, obydwu naciągaczom grozi do 8 lat więzienia.