Co trzeci mieszkaniec powiatu puławskiego podpisał się pod petycją do dyrektora NFZ w obronie szpitala. Starosta i dyrektorzy SPZOZ spotkali się w sprawie trudnej sytuacji placówki z minister zdrowia Ewą Kopacz.
W petycji zostały zawarte dwa postulaty: zapłaty za ubiegłoroczne nadwykonania w szpitalu oraz zwiększenia pieniędzy oferowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia w kontrakcie na obecny rok.
– Te podpisy to wielkie zobowiązanie dla dyrekcji, organu prowadzącego i załogi szpitala, żebyśmy dalej kontynuowali nasze działania – dodaje Waldemar Gardias, zastępca dyrektora puławskiego szpitala.
Podpisy trafią teraz do dyrektora lubelskiego oddziału NFZ. Ale o akcji ich zbierania przedstawiciele powiatu i szpitala powiedzieli już w czwartek minister zdrowia Ewie Kopacz, z którą spotkali się w Warszawie. – Zrobiło to na minister spore wrażenie – stwierdził starosta Kamiński.
Rozmowa w ministerstwie zorganizowana po zabiegach poseł Małgorzaty Sadurskiej dotyczyła przede wszystkim problemów, jakie może mieć placówka w przypadku zaakceptowania kontraktu z NFZ w proponowanej obecnie wysokości. – Nasze argumenty spotkały się z ciepłym przyjęciem – relacjonuje dyrektor Gardias.
Przedstawiciele szpitala zaproponowali też, żeby za pieniądze, które fundusz proponuje placówce na ten rok, podpisać kontrakt, ale na 6 albo 9 miesięcy.
Jeśli w kasie NFZ w ciągu roku przybędzie pieniędzy, to wówczas zostanie podpisany nowy kontrakt na pozostałe miesiące. Jest jednak ryzyko, że tak się nie stanie. Co wtedy? Starosta zapowiada, że chce zaryzykować.
Nie wiadomo jeszcze jak na tę propozycję zareaguje NFZ. Negocjacje w sprawie kontraktu dla szpitala na 2010 rok trwają.