Elektrownia gazowa, którą chcą zbudować puławskie Azoty będzie potężnym zastrzykiem finansowym dla gminy Puławy. Z samych podatków do budżetu trafiać mogłoby nawet kilka milionów złotych.
O swoich planach inwestycyjnych Grupa Azoty „Puławy” poinformowała w poprzedni piątek. Puławska spółka zbuduje w ciągu trzech lat elektrownię z blokiem gazowo-parowym o mocy 400 MWe.
Te plany to szansa nie tylko na kilkadziesiąt nowych miejsc pracy, czy bezpieczeństwo energetyczne Grupy Azoty „Puławy”. Ta inwestycja to dobra wiadomość także dla gminy Puławy, bo właśnie na jej terenie ma powstać elektrownia. To rolnicza gmina bez dużych zakładów przemysłowych, dlatego uruchomienie inwestycji znacznie powiększyłoby wpływy z podatków.
Chodzi o PIT, CIT, podatek od nieruchomości, a także udział w opłacie środowiskowej. Ten pierwszy to podatek od osób fizycznych, którego wielkość zależy od ilości pracowników. Zatrudnienie w elektrowni ma sięgnąć około 60 osób, więc nie będą to duże pieniądze. Więcej należy spodziewać się z podatku od osób prawnych, związanego z osiąganym zyskiem. W pierwszych latach po uruchomieniu elektrowni zysk może być niewielki, bo inwestycja będzie musiała spłacić koszty związane z jej budową. A te nie będą małe, bo ponad miliard złotych.
Władze spółki „Elektrownia Puławy” liczą jednak na duży przychód w wysokości 1,6 mld rocznie.
Najpewniejszy wydaje się podatek od nieruchomości. To dwa procent jej wartości rocznie. Gmina może liczyć także na udział w opłacie środowiskowej, którą do Urzędu Marszałkowskiego będzie wnosić elektrownia. Dla przykładu, w Kozienicach tylko z tytułu tej opłaty do budżetu rocznie wpływa 10 mln złotych. W gminie Puławy byłby to co prawda jedynie ułamek tej kwoty, ale dla niewielkiego budżetu tego samorządu każda nowa złotówka jest cenna.
– Jestem wielkim optymistą jeśli chodzi o tę inwestycję – mówi Krzysztof Brzeziński, wójt gminy Puławy.
– Mam stały kontakt z zarządem ZA i uważam, że elektrownia przyniesie duże ożywienie gospodarcze w regionie. Ile pieniędzy trafi do budżetu to naprawdę obecnie trudno oszacować. Nie ukrywam, że robiłem różne przymiarki, ale jest zbyt wcześnie żeby o tym mówić – dodaje.
Wydaje się, że gmina może liczyć na co najmniej kilka milionów złotych rocznie. Żeby je otrzymać, spełniony musi zostać jeden warunek – uruchomienie elektrowni. Na razie nie wbito jeszcze pierwszej łopaty, ale jak zapewniają władze energetycznej spółki – całość ma być gotowa w 2019 roku.
2 miliardy na inwestycje
Plany budowy elektrowni to tylko część ogromnych zamierzeń inwestycyjnych puławskich Azotów. W sumie spółka w najbliższych latach ma wydać na ten cel aż 2,2 mld złotych. Oprócz elektrowni do 2019 roku ma powstać instalacja do granulacji mechanicznej nawozów na bazie azotanu amonu. Z kolei do 2021 roku spółka zmodernizuje i rozbuduje instalację do produkcji kwasu azotowego.
– Dzięki tym inwestycjom otworzymy nowe możliwości produkcyjne, operacyjne i logistyczne. Sobie zapewnimy samowystarczalność w zakresie dostaw energii i ciepła, naszym klientom zaoferujemy nowoczesne formuły nawozowe, a mieszkańcom regionu nowe miejsca pracy – mówi Marian Rybak, prezes Grupy Azoty „Puławy”.