W nocy z piątku na sobotę na Skwerze Niepodległości między al. Królewską i al. Małą w Puławach zaczęły masowo zdychać ptaki.
Cały teren parku został zabezpieczony taśmami. Na miejsce przyjechali policjanci i strażacy. Padłe ptaki zostały wyzbierane, w sumie było ich ok. 100 sztuk. Cała akcja zakończyła się ok. godz. 1 w nocy.
Już w sobotę rano ponownie sprawdzono teren. Ponownie znaleziono ok. 10 martwych ptaków oraz 8 jeszcze żywych. Wszystkie żywe zwierzęta są w tej chwili w lecznicy pod obserwacją weterynarza.
- Już w nocy szukaliśmy na ziemi śladów pożywienia, które mogło spowodować zatrucie. Natomiast ani w nocy, ani rano nie udało się nam nic odnaleźć - mówi Jarosław Wiciński. - Na miejscu zorientowałem się, że ptactwo w tym miejscu jest bardzo uciążliwe dla okolicznych mieszkańców. Wzdłuż parku znajdują się parkingi i samochody, które są brudzone ptasimi odchodami - dodaje Wiciński.
To czy ptaki ktoś mógł zatruć zbada najprawdopodobniej policja.
- Jeżeli będzie podejrzenie celowego zatrucia zwierząt będziemy szukać sprawców - mówi Marcin Koper, rzecznik puławskiej policji.
- Podejrzewamy, że ptaki zatruły się jakaś substancją toksyczną, dlatego jeszcze nie wiadomo ile czasu zajmie nam badanie próbek. Do czasu przeprowadzenia badań nie możemy wykluczyć niczego, nawet ptasiej grypy - mówi prof. Tadeusz Wijaszka, dyrektor PIWet.