Do Sądu Okręgowego w Lublinie wpłynęły akty oskarżenia dla pięciu Cyganów, którzy w marcu pobili i znieważyli kucharzy puławskiej pizzerii Desperado. Według prokuratury, atak miał podłoże rasistowskie. Napastnikom grozi od 5 do 7,5 roku więzienia.
Sprawa dotyczy pobicia Konrada Tepera i jego kolegi Piotra, kucharzy z pizzerii znajdującej się na osiedlu Włostowice. W środę, 7 marca, padli oni ofiarą ataku ze strony pięciu puławskich Romów. Cyganie obrzucili ich obelgami, zagrozili, że ich zabiją i spalą dom.
Obraźliwe słowa usłyszała także Gabriela, dziewczyna Konrada. Na słowach się nie skończyło. Agresywni mężczyźni w wieku od 25 do 44 lat uderzali pięściami i kopali polskich pracowników lokalu, a jednego z kucharzy zrzucili ze stołu. Gdy na miejsce została wezwana policja, najbardziej agresywny z Romów zwyzywał także funkcjonariuszy z puławskiej komendy. Cała piątka została aresztowana i już niedługo stanie przed sądem.
Akty oskarżenia dla Gustawa D., jego dwóch synów – Marcina D. i Dawida D. oraz Adama K. i Mariusza M. przygotowała już Prokuratura Rejonowa Lublin-Południe.
– Mężczyźni zostali oskarżeni o pobicie zakwalifikowane jako czyn chuligański oraz z powodu przynależności narodowościowej – informuje Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej. Postawiono im także zarzut stosowania gróźb (m.in. pozbawienia życia) z powodów rasistowskich oraz wyzwisk. Za to wszystko czterem z pięciu oskarżonych grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Ostatniego z napastników, Dawida D., dodatkowo oskarżono o znieważenie funkcjonariusza policji na służbie poprzez używanie wobec niego obraźliwych i wulgarnych słów. 27-latek w przeszłości był już karany za pobicie, w związku z tym prokurator uznał, że działał w warunkach recydywy. Dlatego grozi mu najwyższy kara, nawet do 7,5 roku więzienia.
Obrażenia kucharzy związane z pobiciem okazały się niegroźne. Pracownicy pizzerii nie mieli jednak zamiaru odpuszczać osobom, które zagroziły, że zrobią im krzywdę. Groźby potraktowali bardzo poważnie. Nie ukrywali, że po tym ataku bali się zarówno o swoje życie, jak i bezpieczeństwo swoich rodzin.
– Mam małe dziecko i nie chciałbym, żeby mu się coś stało. Ja chcę tylko móc normalnie żyć i pracować – mówił kilka dni po pobiciu Konrad Teper. O tym, jaki los spotka osoby odpowiedzialne za rasistowski atak na Polaków, zdecyduje Sąd Okręgowy w Lublinie.