W niedzielę tuż po godz. 21 przed Sądem Rejonowym w Puławach zorganizowano antyrządową demonstrację. Około stu osób wyraziło swój sprzeciw wobec sposoby reformowania wymiaru sprawiedliwości. - Występujemy w obronie trójpodziału władzy - tłumaczyli.
Były biało-czerwone flagi, przemówienia i świece zapalane na sądowych schodach. Zgromadzeni, naśladując podobne manifestacje z innych miast, postanowili zademonstrować swój sprzeciw wobec rządu. Jak się okazało, powody i motywacje, które przyciągnęły ich tego ostatniego, niedzielnego wieczoru do centrum Puław, były różne. Wbrew pozorom, nie chodzi jedynie o reformę wymiaru sprawiedliwości.
- Walczymy o demokrację oraz o to, żeby skończyło się nakręcanie spirali nienawiści wobec nas. Ja jestem wielką patriotką, już 20 lat temu jeździłam na Powązki czcić pamięć powstańców warszawskich, a dzisiaj wyzywana jestem od lewaków. Słyszę tę retorykę, którą powtarzają sympatycy PiS-u także tutaj, lokalnie - mówi pani Anna z Puław, która tłumaczy, że uczestnicząc w demonstracji, walczy o inną, lepszą Polskę dla swoich dzieci. - Taką, w której ludzie nie mają nic przeciwko muzułmanom, czarnoskórym, homoseksualistom, czy lesbijkom. W której moje dzieci nie będą musiały ginąć za ojczyznę, tylko dla niej pracować -dodaje.
W puławskiej pikiecie przed sądem uczestniczyła także rodzina, która przyjechała do Puław na urlop z Niemiec. - Jesteśmu tutaj żeby walczyć o demokrację. Uważam, że rząd musi zastanowić się nad tym co robi - mówi kobieta, która pragnęła pozostać anonimowa. - Ten rząd nie może dłużej rządzić, powinien oddać władzę. Wszystkie ich ustawy są niezgodne z konstytucją, a sądy powinny być wolne - dopowiada jej mama, Barbara, która przyznaje, że osobiście opowiada się za reformą sądów, ale nie taką, jaką zaprezentował rząd. - Trzeba to robić powoli i mądrze - precyzuje.
Swoje świeczki na schodach Sądu Rejonowego zostawiła także para, która do Puław przyjechała z Warszawy. - Protestujemy przeciwko obaleniu trójpodziału władzy w Polsce. Uważamy, że ostatnie zachowanie partii rządzącej jest kolejnym krokiem w stronę ograniczenia swobód obywatelskich i niszczenia porządku prawnego w kraju. Te ustawy są wprowadzane w sposób niekostytucyjny, a ich treść odbiera sądom gwarantowaną niezależność. Jestem za reformą, ale to co zrobiono, to jest wylewanie dziecka z kąpielą - mówi Michał Zawadzki, który odniósł się także do zarzutów o astroturfing (sztuczne kreowanie ruchu społecznego). - Uważam, że to absurdalna teza. Mnie nikt za obecność tutaj nie płacił, ani nie namawiał - zapewnia.
Dla części starszych uczestników pikiety, obecność pod sądem to z kolei sprzeciw przede wszystkim wobec Jarosława Kaczyńskiego. Osoby w wieku emerytalnym, dla których ikonami walki z komuną pozostają Lech Wałęsa, czy Władysław Frasyniuk uważają, że skoro dawni opozycjoniści walczą z rządzącym ugrupowaniem, to znaczy, że PiS zmierza w stronę komunizmu. - Ja już to przeżyłam (PRL) i nie chcę znów do tego wracać - mówi jedna z pań.
Trochę bardziej wywarzony głos w sprawie ostatnich wydarzeń wyraziła pani Danuta, którą spotkaliśmy przy sądzie tuż po zakończeniu pikiety. Kobieta przyznała, że jej zdaniem ustawy reformujące sądownictwo mogą naruszać konstytucję, ale z drugiej strony zmiany są potrzebne. - Należy reformować wymiar sprawiedliwości, ale trudno powiedzieć, czy właśnie w ten sposób. Moim zdaniem, z punktu widzenia obywatela ta reforma nie będzie odczuwalna - mówi puławianka, która podzieliła się również swoimi wątpliwościami co do autentyczności emocji uczestników protestu. - Na pewno są one podgrzewane przez media, bo trudno uwierzyć w to, że wszyscy nagle tak dobrze znają sposób legislacji ustaw i konstytucję, żeby móc obiektywnie to ocenić.
Kontrmanifestantów nie było, ale druga strona politycznego sporu dała o sobie znać napisami narysowanymi kredą na chodnikach w pobliżu SR. Wśród haseł znalazły się takie jak "Precz z komuną" oraz inne skierowane przeciwko KOD, PO, Nowoczesnej oraz "komunistom i złodziejom". Niedzielna manifestacja to nie koniec zgromadzeń przed sądem w Puławach. Kolejne mają być organizowane w tym tygodniu o tej samej porze.