Z 35 do 25 rocznie spadła liczba wypadków komunikacyjnych w Puławach po otwarciu obwodnicy. Jednak nowa droga zachęca niektórych
do szybkiej jazdy. Rekordzista złapany przez policję miał ponad 210 km/h na liczniku.
Przypomnijmy, że tę pierwszą z dwóch części obwodnicy oddano do użytku w lipcu 2008 roku. Wcześniej rzeka samochodów przejeżdżała przez ścisłe centrum Puław.
– Dochodziło wtedy w mieście średnio do 35 wypadków rocznie. Teraz sytuacja uległa znaczącej poprawie. Rocznie notujemy 25 wypadków – dodaje Koper. Niestety, prawie 13 kilometrów dobrej drogi prowokuje do szybkiej jazdy.
– Obwodnica Puław znacząco skraca czas podróży. Mniej rozważni kierowcy zbyt mocno dociskają pedał gazu. Równy asfalt wyzwala u nich instynkt "Kubicy” – mówi Dominik Żuchowski, kierowca z Puław.
– Nasze patrole często zatrzymują takich "rajdowców”. 180, 190 km/h nie należą do rzadkości. Kierowcy zawsze się tłumaczą, że to "ładny kawałek drogi, a więc można sobie pozwolić” – dodaje rzecznik.
Chwila ułańskiej fantazji kosztuje kierowcę od 400 do 500 zł plus 10 punktów karnych.
Tegoroczny rekord należy do motocyklisty z województwa mazowieckiego. Młody człowiek pędził jednośladem ponad 210 km/h. Zatrzymał się dopiero na policyjnej blokadzie. – Sąd na trzy lata zabrał mu prawo jazdy i ukarał wysoką grzywną – mówi Koper.
Szybkość zabija. – Niestety, jak już dochodzi do wypadku na obwodnicy, to często jest to tzw. ciężkie zdarzenie. W tym roku, w ciągu 9 miesięcy, na obwodnicy Puław doszło do 17 wypadków, w których zginęły 4 osoby. W analogicznym okresie roku ubiegłego zanotowaliśmy 12 wypadków i dwie ofiary śmiertelne. Najbardziej niebezpieczne miejsce to skrzyżowanie w Zarzeczu, przy zjeździe na stary most. Choć i tak poprawiła się tam sytuacja po zamontowaniu sygnalizacji świetlnej – dodaje rzecznik prasowy policji.
Jednak wszyscy kierowcy czekają na drugą część obwodnicy. Kiedy powstanie? Tego nie wie nikt, choć w oficjalnym planie budowy dróg krajowych mówi się o 2015 roku.