Za kilka miesięcy zakończy się budowa zewnętrznej kaplicy kościoła, którego budowę zainicjowało małżeństwo Zanussich. Na dokończenie całego budynku trzeba jeszcze poczekać. Wciąż brakuje funduszy na jego wyposażenie.
Wykończenie całego kościoła potrwa dłużej. Budynek jest już zamknięty, zostały wstawione okna i drzwi. Gotowy jest też dach. - Brakuje nam jednak funduszy na wyposażenie m.in. ławki, konfesjonały, dokończenie witraża. Mamy nadzieję, że część elementów potrzebnych do mszy np. kielichy czy ornaty uda nam się uzyskać m.in. od Kościoła Farnego - zaznacza Zanussi. - Potrzebujemy również funduszy na dokończenie socjalnej części, która miałaby służyć potrzebującym. Chcielibyśmy tam zrobić m.in. salę do posiłków i łazienkę. To koszt kilkuset tysięcy złotych.
Wnętrze kościoła p.w. Św. Ducha ma być proste. W prezbiterium będzie znajdować się wysokie okno z witrażem przedstawiającym Ducha Świętego. Stacje drogi krzyżowej wokół kaplicy zostały wykonane z tego samego białego kamienia, co kościół. Między nimi zostały zasadzone tuje.
Jak to z kościołem było
Miały zachęcać do wsparcia finansowego budowy kościoła. Można było w nich m.in. przeczytać, że Bochotnica to "wieś obciążona do dziś alkoholizmem, złodziejstwem, której niesłychanie potrzebne jest miejsce wsparcia duchowego i odnowy moralnej”.
Mieszkańcy wsi byli oburzeni. Żona filmowca przekonywała wówczas, że nie mieli zamiaru nikogo z mężem obrażać, a ulotka znalazła się w Bochotnicy przypadkowo. W marcu ubiegłego roku Zanussi spotkała się z mieszkańcami Bochotnicy i przeprosiła.