Budowa kaplicy p.w. Św. Ducha, której inicjatorami są znany reżyser Krzysztof Zanussi i jego żona Elżbieta, utknęła w miejscu. Do zakończenia prac brakuje jeszcze ok. 300 tys. zł.
- Pojawiła się natomiast kolejna szansa. W tym tygodniu spotkamy się z przedstawicielami Zakładów Azotowych. Mam nadzieję, że z uwagi na to, że przy kaplicy chcemy stworzyć ośrodek dla uzależnionych, uda nam się uzyskać wsparcie firmy. Liczymy też na wsparcie prywatnych sponsorów. Do tej pory otrzymaliśmy już od nich pół miliona złotych.
Budowa pochłonęła już ponad milion. Na początku lipca zakończyły się prace przy budowie dachu, który okazał się znacznie droższy niż planowano. Zabrakło pieniędzy na instalację elektryczną i tynki. - Okazało się, że potrzebujemy jeszcze nie 100, a 300 tys. zł - mówiła wówczas Elżbieta Zanussi.
Wnętrze kaplicy ma być proste. W prezbiterium będzie znajdować się wysokie okno z witrażem przedstawiającym Ducha Świętego. Stacje drogi krzyżowej wokół kaplicy zostaną wykonane z tego samego białego kamienia, co kaplica. Między nimi zostaną zasadzone tuje.
Budowa kościoła zaczęła budzić kontrowersje, po tym jak w listopadzie ubiegłego roku do mieszkańców Bochotnicy trafiły ulotki. Miały zachęcać do wsparcia finansowego budowy kościoła. Można było w nich m.in. przeczytać, że Bochotnica to "wieś obciążona do dziś alkoholizmem, złodziejstwem, której niesłychanie potrzebne jest miejsce wsparcia duchowego i odnowy moralnej”. Mieszkańcy wsi byli oburzeni. Żona filmowca przekonywała wówczas, że nie mieli zamiaru nikogo z mężem obrażać, a ulotka znalazła się w Bochotnicy przypadkowo.
W marcu Zanussi spotkała się z mieszkańcami Bochotnicy i przeprosiła.