Miał już wyroki za rozboje. Odsiadywał karę więzienia, ale najwyraźniej niczego go to nie nauczyło. W ostatnim czasie znów dokonał dwóch napaści. Teraz 32-latkowi z Puław grozi bardzo długa odsiadka.
Będzie przed sądem odpowiadała jako multirecydywista. Na wyrok poczeka za kratkami. Sąd podjął dzisiaj decyzję o tym, że puławianin musi być izolowany i wydał postanowienie o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.
Mężczyzna tym razem jest podejrzany o dokonanie dwóch rozbojów z użyciem niebezpiecznego narzędzia, których dokonał w sklepach tej samej sieci w Puławach.
– Pierwszy z napadów został zgłoszony w drugiej połowie stycznia. Wówczas do sklepu w zachodniej części miasta, wszedł zamaskowany mężczyzna, który grożąc nożem zażądał od ekspedientki wydania wszystkich pieniędzy z kasy. Gdy kobieta spełniła jego żądania, wziął pieniądze i uciekł – relacjonuje kom. Ewa Rejn-Kozak, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Do podobnej sytuacji doszło w ostatni poniedziałek. Sprawca napadł na sklep niemal w samo południe. Wszedł do sklepu zamaskowany: na głowę miał zaciągnięty kaptur, a jego twarz zasłaniał komin. W ręce trzymał nóż do tapet. Zażądał pieniędzy. Ekspedientka była przerażona, wydała mu gotówkę z kasy. Dopiero gdy napastnik uciekł, zadzwoniła do właścicielki i na policję.
Kryminalni potrzebowali niespełna dwóch godzin, aby namierzyć sprawcę. – Był już przebrany w inne ubranie, a "strój roboczy", w którym dokonał napadu miał w plecaku. Policjanci znaleźli także nóż do tapet, którego użył do zastraszenia ekspedientki. Jak się okazało, wyrzucił go do kosza. Z kolei łup z napadu ukrył w skarpecie – informuje kom. Rejn-Kozak.
Policjantka wyjaśnia, że zgodnie z kodeksem karnym rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia zagrożony jest karą nawet do 20 lat pozbawienia wolności, a w przypadku czynu popełnionego w recydywie, kara ta może zostać zwiększona o połowę.