Ośrodki szkolenia Kamila Skoczylasa, Cezarego Lipskiego, Gerarda Osiaka i Jarosława Suleja znalazły się w dziesiątce najlepszych szkół nauki jazdy w województwie lubelskim. Ranking, na podstawie procentowej zdawalności egzaminów na kategorię B, przedstawił lubelski WORD.
Puławskie ośrodki przygotowujące do egzaminu na prawo jazdy od lat znajdują się w wojewódzkiej czołówce. Ich zdawalność w większości przekracza 50 procent. Warto dodać, że w rankingu uwzględniono jedynie te szkoły, których kursanci przystąpili w sumie do co najmniej stu egzaminów w ciągu ostatniego roku.
Wśród wymienionych szkół, najwyższe, drugie miejsce w województwie zajął OSK „Kamil”, Kamila Skoczylasa (57,7 proc.). Piąte miejsce przypadło OSK Cezarego Lipskiego (54,2 proc.), a szóste szkole „Solo” Gerarda Osiaka (54 proc.). Na dziewiątym miejscu uplasował się tym razem OSK Jarosław Sulej (49,6 proc.).
Ranking WORD - statystyki zdawalności za 2017 rok
Jaki jest klucz do sukcesu? – W naszym przypadku to z pewnością niewielkie grupy, doświadczeni instruktorzy oraz indywidualne podejście do kursantów. Ważny jest także rzetelny egzamin wewnętrzny, który jest naprawdę wymagający. Staramy się, żeby do tego właściwego egzaminu przystępowały osoby, które są dobrze do niego przygotowane – mówi Kamil Skoczylas.
Pod względem ilości kursantów, którzy przystąpili do egzaminu, w całym województwie zwyciężyłaby szkoła Cezarego Lipskiego, który wyszkoliła w ubiegłym roku 1164 osób. To ponad dziesięć razy więcej, niż zwycięzca rankingu WORD, „Lubelska Jazda”. Puławska szkoła wygrała również, z dość dużą przewagą, ranking WORD w kategorii A (81,2 proc.), w C zajęła trzecie miejsce.
– My w tej czołówce znajdujemy się od lat i nie jest to przypadek. Przede wszystkim inwestujemy w instruktorów, ich wiedzę, przygotowanie, doświadczenie. Jeździmy na szkolenia, doskonalimy technikę jazdy, a także psychologię, tego jak uczyć skutecznie. Cały czas się rozwijamy i to procentuje – mówi Cezary Lipski, który inwestuje również w nowe samochody. – W ostatnim roku kupiliśmy pięć volkswagenów, bo chcemy, żeby nasi kursanci uczyli się na niezawodnym sprzęcie – dodaje.
Według Gerarda Osiaka, sukces jego szkoły to również efekt wielu czynników. – Ja tę firmę prowadzę już 18 lat i jako jeden z niewielu robię to sam. Kluczowa z mojego punktu widzenia jest umiejętność przekonania kursanta do tego, że powinien wziąć dodatkowe godziny szkolenia oraz zakładając, że tego nie zrobi, umiejętne wykorzystanie tych ustawowych trzydziestu. Trzeba mówiąc wprost, wiedzieć czego uczyć – mówi Osiak, dodając że istotna jest także cierpliwość dla kursantów. Ważny jest także samochód, ten sam podczas nauki i egzaminu.