15 czerwca sanatoria będą mogły wznowić swoją działalność. To dobra wiadomość dla Nałęczowa - miasta, które w ostatnich miesiącach bardzo opustoszało. Szanse na pełne obłożenie sanatoriów w tym sezonie są jednak niewielkie.
W Nałęczowie z ulgą przyjęto zapowiedź odmrożenia działalności sanatoriów. Te co roku przyjmują setki kuracjuszy z całego kraju, co stanowi istotną część lokalnej gospodarki. Co ważne, największe sanatoria nie zdecydowały się na zwolnienia. Spółki skorzystały z tzw. tarczy antykryzysowej, a obecnie czekają na możliwość pełnego otwarcia.
– Właściwie jesteśmy już gotowi na przyjęcie kuracjuszy. Nadal brakuje nam jednak szczegółowych wytycznych ze strony NFZ. O tym, że 15 czerwca będziemy mogli wznowić działalność dowiedzieliśmy się z mediów. Czekamy więc na ministerialne rozporządzenie dotyczące zasad, na jakich będziemy mogli pracować – mówi Anna Gałek ze spółki „Uzdrowisko Nałęczów”.
Niewiadomą jest m.in. tempo przyjęć kuracjuszy uzależnione od ilości skierowań. W Nałęczowie spodziewają się, że mimo przestoju, ich liczba może nie osiągnąć pułapów sprzed pandemii.
Dużo zależeć będzie od samych pacjentów, a więc tego, czy będą czuli się na tyle bezpiecznie, by skorzystać z sanatoryjnych turnusów.
Na razie swoją działalność wznowił szpital kardiologiczny, który przyjmuje pacjentów kierowanych na zabiegi rehabilitacyjne. Obecnie przebywa w nim 37 osób, a w przyszłym tygodniu ta liczba powinna wzrosnąć do ok. 50-57. Pacjenci przyjmowani są partiami (po 20), bo dokładnie tyle utworzono izolatek, w których można oczekiwać na wyniki obowiązkowych testów na obecność patogenu. Na oddział przyjmowane są jedynie osoby niezakażone koronawirusem.
Działa też hotel w Termach Pałacowych, ale obecnie przebywa w nim jedynie kilka osób. Na razie tylko hotelowi goście mogą korzystać z miejscowej restauracji. Władze spółki zamierzają otworzyć ją także na osób z zewnątrz, ale konkretnej daty nie wskazują.
– Powierzchnia tego lokalu jest na tyle duża, że nie będziemy mieli problemu z zapewnieniem gościom odpowiednich warunków gwarantujących bezpieczeństwo – zapewnia Anna Gałek.
Najdłużej przyjdzie czekać na otwarcie części wodnej całego kompleksu, czyli uzdrowiskowych basenów. Decyzja o tym, kiedy znów będziemy mogli popływać (nie tylko w Nałęczowie) zapadnie na szczeblu rządowym.