Rozmowa z dr hab. Grzegorzem Smykiem, dziekana Wydziału Zamiejscowego UMCS w Puławach.
Zgodnie z wymogami konkursu, zarówno dziekan, jak i prodziekan są pracownikami naukowymi największej lubelskiej uczelni. Grzegorz Smyk pracuje w Katedrze Historii Państwa i Prawa na Wydziale Prawa i Administracji, a Zbigniew Hubicki jest kierownikiem Katedry Chemii Nieorganicznej na Wydziale Chemii. Sprawowanie funkcji w puławskiej jednostce będą łączyć z pracą na swoich macierzystych wydziałach.
• Jakie ma pan plany na pierwsze tygodnie pracy w Puławach?
- Przede wszystkim będzie to zorganizowanie wydziału. Przejmujemy bazę po Puławskiej Szkole Wyższej, musimy zatrudnić pracowników administracyjnych. W pierwszej kolejności będziemy rekrutować ich spośród osób, które pracowały w PSW, ale liczba zatrudnionych będzie zależała od wyników rekrutacji. Druga sprawa to kierunki studiów. Stawiamy na kierunki praktyczne, czego przykładem jest chemia techniczna. Chcemy też uruchomić fizjoterapię, co uzgadnialiśmy z uzdrowiskami w Nałęczowie i Uniwersytetem Medycznym w Lublinie, z którym chcemy współpracować w tym zakresie. Kolejny temat to studia podyplomowe. Ich program chcemy skonstruować we wrześniu, w oparciu o potrzeby regionu, po zbadaniu rynku.
• Z proponowanych przez wydział kierunków największym zainteresowaniem cieszy się wspomniana chemia techniczna. Na administrację publiczną i public relations wciąż prowadzona jest rekrutacja. Nie boi się pan, że na te kierunki nie uda się znaleźć wymaganej liczby chętnych?
- Nie mam takich obaw. Pamiętajmy, że 30 procent maturzystów nie zdało matury, dlatego liczymy, że po sierpniowych egzaminach poprawkowych przybędzie nam kandydatów. Jeśli zaś chodzi o studia zaoczne, to doświadczenie uczy, że największe zainteresowanie nimi pojawia się we wrześniu. Jesteśmy dopiero na etapie rozruchu. Liczę, że po roku funkcjonowania wydziału absolwenci puławskich szkół zorientują się, że mają na miejscu dobrą uczelnię. Będziemy też reagować na potrzeby rynku i nie zamierzamy utrzymywać nierentownych kierunków.
• Obowiązki dziekana będzie pan łączył z pracą na macierzystym wydziale. Uda się to pogodzić?
- Oczywiście, że tak. W tym przypadku pracodawca pozostaje ten sam, rozszerzeniu ulega tylko miejsce pracy.