Część mieszkańców Puław chce zdjęcia zakazu sprzedaży alkoholu po godz. 23 i rusza ze zbiórką podpisów w tej sprawie. Argumentują, że w mieście w nocy wcale nie jest spokojniej, a w miejsce sklepów nocnych pojawiły się nielegalne meliny
By projektem obywatelskiej uchwały zajęła się Rada Miasta, musi się pod nim podpisać 300 mieszkańców Puław. Jeden z nich - Wojciech Mączka przypomina, że obecny prezydent miasta Paweł Maj, jako radny był przeciwko nocnej prohibicji. Jak tłumaczy, projekt obywatelskiej uchwały, który właśnie umieścił w internecie, to „mały test dla nowych szanownych włodarzy” dla nowych władz.
– Nie wyobrażam sobie, żeby w 48 tys. mieście nie można było przez całą dobę kupić sobie tego, co się chce. Należy szukać rozwiązań, a nie wprowadzać restrykcje – mówił w kwietniu w trakcie głosowania nad zakazem radny Maj.
Co mówi dziś jako prezydent?
– Nie jestem w stanie określić, jak w tej sprawie zagłosowaliby radni z mojego komitetu (Niezależni Wyborcy – red.). Osobiście uważam, że czym innym jest sprzeciw wobec wprowadzenia zakazu, a czym innym poparcie jego zdjęcia – tłumaczy Paweł Maj. – Jestem za jak najszerszymi konsultacjami społecznymi. Jeśli większość wyrazi taką wolę, to rada miasta może zastanowić się nad uchyleniem zakazu – stwierdza.
W uzasadnieniu obywatelskiego projektu uchwały czytamy, że zakaz nocnej sprzedaży alkoholu spotkał się z powszechnym oburzeniem ze strony mieszkańców Puław, w tym przedsiębiorców. Mączka podkreśla, że liczba przypadków zakłócania ciszy nocnej wcale się nie zmniejszyła, a jedynie zmieniły się miejsca.
– Ponadto w mieście powstały tzw. meliny, w których mieszkańcy nielegalnie zaopatrują się w napoje alkoholowe, co stanowi bezpośrednie zagrożenie ich życia – przekonuje autor uchwały. Podnosi także argument strat właścicieli sklepów całodobowych i niższych przychodów do budżetu miasta.
O powstaniu takich melin wie Sławomir Leszczyński, komendant Straży Miejskiej w Puławach.
– Mamy tego rodzaju zgłoszenia, ale pracujemy do godz. 22, więc empirycznie trudno nam to zweryfikować – stwierdza.
Leszczyński przyznaje również, że od momentu wprowadzenia zakazu nie zauważył zmian w liczbie zgłoszeń dotyczących naruszania spokoju mieszkańców miasta.
Nocna prohibicja została wprowadzona głosami radnych PiS i PSPP, którzy nadal mają przewagę w radzie. Do odkręcania zakazu nie spieszy się także Niezależnym Wyborcom. Lider tego ugrupowania (Maj) do sprawy podchodzi z dystansem, a radna Marzanna Pakuła była jedną z najgłośniejszych orędowniczek wprowadzenia zakazu.