Wbrew oczekiwaniom części nauczycieli z Zespołów Szkół Ogólnokształcących nr 1 i 2 w Puławach, nabór do ich reaktywowanych podstawówek prowadzony będzie tylko do klas pierwszych. Na kolejne roczniki będzie trzeba poczekać.
Sala obrad Rady Miasta w poprzedni czwartek po raz kolejny pękała w szwach. Wszystko za sprawą oświaty, która po raz kolejny zelektryzowała środowisko nauczycieli. Sposób nowej organizacji szkół został już ustalony (w ZSO nr 1 i ZSO nr 2 we wrześniu reaktywowane zostaną zamknięte przed laty szkoły podstawowe: SP 5 i SP 9), ale dla części pracowników tych placówek oraz rodziców nie wszystko było jasne.
Chodzi o nabór i ilość klas. W obu zespołach oczekiwano, że oprócz naboru do klas pierwszych, powinien zostać ogłoszony nabór także do klas czwartych, czy szóstych. Tak się jednak nie stanie.
– Od samego początku mówiliśmy, że w nowych podstawówkach we wrześniu otworzymy klasy pierwsze (po dwie w każdym ZSO) i to się nie zmieniło. Spełnienie postulatów dotyczących ogłoszenia naboru do innych, starszych klas w tych szkołach skończyłoby się tym, że część uczniów musiałaby zostać zabrana innym szkołom – tłumaczy Agnieszka Zamojska, inspektor w Wydziale Edukacji i Sportu UM Puławy.
Pomiędzy puławskimi szkołami widać coraz ostrzejszy podział na „stare” szkoły podstawowe i ZSO, które mimo ich sprzeciwu wywalczyły otwarcie dwóch nowych. Trzecią, niepubliczną ma zamiar otworzyć poza tym stowarzyszenie związane z I LO. W związku z tym rywalizacja o ucznia w ciągu najbliższych lat będzie jeszcze większa, co najbardziej mogą odczuć te szkoły, które nie oferują dzisiaj wyjątkowych warunków, czy najwyższych średnich ocen. Nawet w Urzędzie Miasta nikt nie koloruje rzeczywistości, zdając sobie sprawę z tego, że decyzja rady miasta, by reaktywować SP nr 5 i SP nr 9, w konsekwencji może doprowadzić do zamknięcia którejś z pozostałych placówek.