W ostatnich dniach jakość powietrza w Puławach znacznie się pogorszyła. Mimo lekkiej zimy, ilość szkodliwych pyłów wieczorami przekracza 500, a miejscami nawet 800 procent normy.
Jeszcze tydzień temu wydawało się, że w tym sezonie powietrze mamy wyjątkowo czyste. Według monitorującego ilość zawieszonych w nim pyłów systemu Airly, nieznaczne przekroczenia norm obserwowano jedynie w godzinach wieczornych. Niestety, okazało się, że te pozytywne wskazania były krótkotrwałe. Od ostatniego weekendu czujniki znów zaczynają wskazywać smutną prawdę o tym, że puławskie powietrze jest gęste od szkodliwych pyłów.
W niedzielę o godz. 19 na skrzyżowaniu ul. Kilińskiego i Włostowickiej, poziom pyłu PM 2,5, czyli drobinek o wadze do 2,5 mikrogramów, dopuszczalną normę przekroczył ponad ośmiokrotnie (824 proc.). Ponad siedmiokrotnie więcej, niż powinno, w powietrzu znajdowało się także pyłu o większej masie (PM 10). Badanie w tym samym miejscu wykazało 720 proc. normy.
Złe powietrze jest także w centralnej części miasta. W pobliżu Urzędu Miasta oraz przy ul. Centralnej poziom zanieczyszczenia przekraczał średnio 420-560 proc. Według skali Airy, jakość powietrza w tych rejonach Puław wieczorami jest "bardzo zła".
Niewiele lepiej jest w innych częściach Puław. Na ul. Różanej pomiędzy os. Niwa, a os. Górna-Kolejowa, o godz. 22 normy przekroczono o 240-300 proc. Podobny wynik czujniki zanotowały przy ul. Kochanowskiego, Niemcewicza i 6 Sierpnia. Średnio najmniej pyłów wisi w powietrzu mierzonym na os. Wólka Profecka, gdzie w trakcie dobowych pomiarów, ilość PM 2,5 sporadycznie przekracza 300 proc. normy. Trochę lepsza jakość powietrza jest w Końskowoli (w szczycie do 233 proc.) a najlepsza w Nałęczowie, gdzie w trakcie dnia normy w ogóle nie są przekraczane. W tych dwóch ostatnich miejscowościach za wyniki pomiarów odpowiada Syngeos.
Co zrobić, żeby jakość powietrza w Puławach była lepsza? Jednym z najważniejszych czynników jest ogrzewanie. To, czym palimy w piecach regularnie sprawdza Straż Miejska.
– Nasze kontrole w tym sezonie grzewczym nie wykazały nieprawidłowości, które skutkowałyby nakładaniem mandatów. Zanieczyszczenie powietrza nie wynika obecnie z tego powodu, że mieszkańcy powszechnie spalają odpady. Problemem najczęściej jest jakość opału, szczególnie węgla oraz sposób rozpalania w piecach – mówi Grzegorz Surowiecki, komendant SM w Puławach.
Jak tłumaczy szef straży, chodzi o to, że wielu mieszkańców rozpalając kocioł, zbyt szybko, czyli przy zbyt niskiej temperaturze, wrzuca do niego węgiel. – To błąd, który powoduje znaczne zapylenie. Należy odczekać, aż piec się nagrzeje. Wielu mieszkańców o tym nie wie lub o tym zapomina – przyznaje Surowiecki. Gdy na miejsce wzywana jest straż, na ogół wszystko jest już w porządku, bo piec zaczyna pracować w optymalnej temperaturze, a spaliny nie przekraczają norm.
Kwestia zapylenia powietrza jest o tyle ważna, że ma bezpośredni wpływ na zdrowie mieszkańców. Drobinki pyłu to mieszanina różnych cząsteczek, w tym rakotwórczych metali ciężkich. Ich przedostanie się do krwi powoduje pogorszenie nie tylko samopoczucia, ale także stanu zdrowia. Długotrwałe oddychanie wysoko zanieczyszczonym powietrzem może powodować kaszel, duszności, a nawet zaburzenia rytmu serca. Zwiększa również ryzyko zawału, udaru mózgu, wystąpienia nowotworów itp.