Wzorem krytej pływalni przy al. Partyzantów, otwarte baseny Parku Wodnego oraz sztuczne lodowisko w Puławach mają doczekać się elektronicznego pomiaru czasu. Jego dokładny pomiar umożliwi precyzyjniejsze dostosowanie ceny do czasu korzystania z obiektu. Inwestycja ma zostać wpisana do budżetu na 2023 rok.
Jak poinformował prezydent Puław, Paweł Maj, od następnego sezonu, czyli lata przyszłego roku, Park Wodny przy ul. Hauke-Bosaka zostanie wyposażony w elektroniczny pomiar czasu. Rozwiązanie od jesieni zeszłego roku sprawdza się na krytej pływalni. Teraz kolej na aquapark oraz lodowisko.
Dzięki minutowemu naliczaniu, korzystający z obiektów MOSiR-u, będą obciążani za czas, jaki faktycznie spędzili na miejscu.
To rozwiązanie może, ale nie musi sprawić, że puławianie zapłacą ostatecznie mniej. Wszystko zależeć będzie od cen, jakie zaproponuje ośrodek sportu. W tym roku koszt całodziennej wejściówki do aquaparku wzrósł o 75 proc. Przy utrzymującej się wysokiej inflacji możemy zakładać, że w przyszłym sezonie puławian czeka następna podwyżka. Minutowe naliczanie w takiej sytuacji może te koszty złagodzić.
Mimo oficjalnej zapowiedzi wprowadzenia elektronicznego naliczania czasu w Parku Wodnym przez prezydenta, nie mamy stuprocentowej pewności, czy zostanie ona zrealizowana. Na temat tego pomysłu ostrożnie wypowiada się dyrektor ośrodka sportu.
– Trudno wypowiadać się na temat inwestycji, na którą nie mamy pieniędzy. Oczywiście rozmawiamy o różnych pomysłach dotyczących usprawnienia naszych obiektów, ale jest jeszcze za wcześnie by mówić o szczegółach – przyznaje Andrzej Śliwa, szef MOSiR-u.
Jego zdaniem wprowadzenie elektronicznego pomiaru czasu, powinno objąć zarówno Park Wodny, jak i lodowisko. – To powinien być ten sam system.
Koszt jego uruchomienia szacowany jest na kilkaset tysięcy złotych. Zapowiedź prezydenta oznacza, że pieniądze na ten cel znajdą się w projekcie budżetu na 2023 rok. Do ogłoszenia przetargu potrzebna będzie jeszcze akceptacja rady miasta.