W przedwojennych Puławach żyło 3600 Żydów. Podczas wojny cała ta społeczność została z miasta wygnana przez Niemców, a żydowska dzielnica zniszczona. Dzisiaj lokalne władze miasta i powiatu puławskiego mają problem ze znalezieniem miejsca na tablicę poświęconą ich pamięci.
Przedwojenna II RP była krajem wielokulturowym z kilkumilionową społecznością żydowską, która najczęściej zamieszkiwała w miastach trudniąc się handlem i rzemiosłem. O pamięć wypędzanych i zabijanych przez żołnierzy Trzeciej Rzeszy Żydów upomina się dzisiaj m.in. prof. Sabina Bober z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, szefowa Oddziału Pamiętnienia Miejsc Martyrologii w departamencie kultury Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
Wspólnie z marszałkiem Jarosławem Stawiarskim prowadzi program "Pamięć jest naszym obowiązkiem" przekazując samorządom wykonane dzięki finansowemu wsparciu banku PeKao S.A i Polskiego Komitetu Olimpijeskiego - tablice z brązu. Na tablicach wygrawerowano napisy po polsku i hebrajsku przypominające o 80-tej rocznicy akcji "Reinhardt" oraz jej ofiarach - polskich obywatelach zamordowanych przez Niemców.
Większość tablice przyjmuje
Każda miejscowość, w której ginęli Żydzi, otrzymuje dedykowaną tablicę np. "Pamięci Żydów z Firleja" (zawisła 20 listopada), "Pamięci Żydów z Krasnegostawu" (zawisła 10 grudnia). W tym tygodniu odsłonięto również tablicę w Jeziorzanach, a wcześniej także w Rykach, Zamościu, Janowie Lubelskim, Czemiernikach, Opolu Lubelskim, Chodlu, Kamionce, Radzyniu Podlaskim, Łukowie, Markuszowie, Rejowcu, Izbicy, Łomazach, Turobinie, Krasnobrodzie, Rossoszu, Józefowie nad Wisłą i wielu innych. Łącznie przekazano już 65 ze 124 tablic. Większość zawisła na budynkach gminnych w centrach miejscowości. Ale nie wszystkie samorządy się zgodziły. Odmówiły dwa - Annopol i powiat puławski.
Prezydent wskazał na starostę
Tablica dla Puław jest jedna i jako pierwszy w połowie tego roku otrzymał ją prezydent Paweł Maj, ale z przyczyn technicznych ściany miejscowego Ratusza nie do końca nadawały się do zamontowania dość ciężkiego elementu. Z kolei inne obiekty zaproponowane przez lokalne władze nie uzyskały aprobaty inicjatorów akcji z Urzędu Marszałkowskiego. Prezydent zasugerował, by ci zwrócili się w tej sprawie do powiatu. Ku zaskoczeniu wnioskodawców odpowiedź na pismo dotyczące możliwości zawieszenia tablicy na budynku starostwa była odmowna.
- To piękny budynek i uważam, że taka tablica przy wejściu mogłaby zawisnąć. A jeśli byłyby z tym jakieś problemy, chętnie rozważylibyśmy inne miejsca na upamiętnienie tych obywateli. Żydzi przecież tutaj mieszkali, tworzyli liczną społeczność. Jestem bardzo zaskoczona tą odmową, zwłaszcza, że powiatem rządzi Koalicja Obywatelska - mówi nam prof. Sabina Bober. - Ja tego tak nie zostawię. Napisałam już do władz partyjnych, szefów lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Tutaj chodzi o pamięć, o historię i ludzi, o których już nie ma kto się upomnieć - dodaje.
Powiat tablicy nie chce
Dlaczego zarząd powiatu puławskiego ustami swojego wicestarosty Piotra Rzetelskiego (PSL) odmówili miejsca na tablicę? - Ubolewam nad losem wszystkich zamordowanych w okresie II wojny światowej, jednak nie mogę w sposób wyjątkowy traktować męczeństwa którejkolwiek narodowości. Jeśli przedmiotowa tablica dotyczyłaby wszystkich Polaków zamordowanych przez niemieckiego najeźdźcę, to wówczas jestem skłonny podjąć kroki w kierunku dokonania analizy, czy dysponujemy godnym miejscem na naszych nieruchomościach - uzasadnił odmowę wicestarosta. Dodał jednocześnie, że osobiście wolałby, żeby marszałek upamiętnił byłego premiera, Wincentego Witosa.
Porównanie tysięcy puławskich Żydów usuniętych z miasta, a następnie zgładzonych do postaci lidera ruchu ludowego, zszokowało prof. Sabinę Bober, która zamieściła na facebooku emocjonalny wpis, oznaczając m.in. premiera Donalda Tuska. - Myślałam, że premier, który tak dużo mówi o tolerancji i pamięci będzie miał swoich naśladowców w urzędach, które powierzył im do kierowania - napisała.
Z kolei władze powiatu zapytane o powody odmowy podają kolejne argumenty przeciw tablicy, jak kwestia jej utrzymania, odpowiedzialności za właściwy stan, zabezpieczenie przed ewentualnymi uszkodzeniami, wandalizmem itp. - W żadnej miejscowości, do których trafiły te tablice nie doszło do takich przypadków - zapewnia nas prof. Bober, sugerując, że władze powiatu puławskiego na siłę robią z mieszkańców miasta antysemitów.
Za dużo polityki?
- Fajna ta nowa Polska. Taka uśmiechnięta. Szkoda tylko, że wspomniany uśmiech bardziej przypomina szyderczy grymas - to jeden z wielu krytycznych komentarzy pod postem Pracowni Studiów nad Holokaustem Żydów Polskich i Europejskich o postawie władz powiatu puławskiego.
- Myślę, że miejscowa władza ma prawo odmówić umieszczenia tablicy na konkretnym budynku i obowiązek wskazać inny budynek, godne miejsce dla tablicy - dodał kolejny z internautów. Ale w tym przypadku żadnego innego miejsca powiat marszałkowi nie wskazał. Czy to dlatego, że powiatem rządzi obecna koalicja, a marszałek jest z Prawa i Sprawiedliwości? - Pamięć powinna być ponad podziałami politycznymi - ocenia prof. Sabina Bober, przygotowując już kolejne tablice. Miejsce na jedną z nich znalazł już m.in. powiat lubartowski. Jej odsłonięcie zaplanowano już po świętach.