Dobra wiadomość dla puławskiego PKS-u. Znalazł się chętny na dworzec. Pomocną dłoń dla tonącej w długach firmy wyciągnął prezydent miasta Janusz Grobel. Na nabycie nieruchomości zgodziła się rada miasta
To dopiero początek procesu zmierzającego do zakupu dworca przez miasto. W poniedziałek radni przyjęli uchwałę, która daje prezydentowi zielone światło do znalezienia w budżecie pieniędzy na ten cel. Ile dokładnie potrzeba? To na razie tajemnica.
– Nie chcemy podawać tej kwoty, ale jesteśmy domówieni, że przystaną na nią obie strony – zapewnia prezydent Janusz Grobel.
Nieruchomość położona przy ul. Lubelskiej 7 była wyceniana na około 5 mln zł. Tyle chciał za nią zarząd PKS-u, który przez ostatnie lata bezskutecznie starał się ją sprzedać. Teraz, gdy przed przewoźnikiem stanęło widmo upadłości, negocjacje dotyczące zbicia tej kwoty mogły być łatwiejsze. Ostatecznie udało się osiągnąć porozumienie.
– Od zawsze mówiłem, że tylko ta sprzedaż może uratować firmę. To dobry interes dla PKS-u, ale też dla miasta. Cena mnie nie satysfakcjonuje, ale taki jest rynek – przyznaje prezes Andrzej Goraj.
Dzięki tej transakcji przewoźnik zyska kilka milionów złotych, które trafią na konto jego wierzycieli, głównie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Część pieniędzy w związku z zaległościami w płaceniu podatków wróci do budżetu miasta. Jeśli coś zostanie, ma zostać przeznaczone na pokrycie zaległych wynagrodzeń załogi firmy.
Na tym porozumieniu zyska także samo miasto. Przede wszystkim pozbędzie się z centrum podmiotu, które zalega spłaceniem podatków. Wierzytelności względem kasy miasta przekroczyły już milion złotych. Na taką sumę władze Puław obciążyły hipotekę dworca.
– Można powiedzieć, że już teraz jesteśmy właścicielem części tej działki. Wystarczy zatem dopłacić brakującą sumę – mówi Tadeusz Kocoń, w-ce prezydent Puław.
Teraz trudne zadanie czeka pracowników puławskiego magistratu. W związku z przyjętą w poniedziałek uchwałą, muszą znaleźć środki na zakup dworca. Takiego wydatku w tegorocznym budżecie nie było, a więc konieczne będą zmiany. Czy możemy spodziewać się cięć?
– Nie sądzę. Po pierwsze budżet jest nadwyżkowy, po drugie mamy oszczędności na inwestycjach. Nie będzie zatem konieczności rezygnowania z zadań przewidzianych na ten rok – zapewnia prezydent Kocoń.
Pytanie jaka przyszłość czeka plac po dworcu. Jego powierzchnia sięga hektara, a położenie pomiędzy ulicą Lubelską i Wojska Polskiego sprawia, że to jedna z najbardziej atrakcyjnych niezabudowanych nieruchomości w Puławach. Łakomy kąsek dla bogatych sieci handlowych.
Władze miasta zapewniają, że nie powstanie tam kolejny wielkopowierzchniowy sklep. Jest więc nadzieja na kawałek dobrze przemyślanej miejskiej przestrzeni. O tym, jak ją optymalnie wykorzystać samorządowcom podpowiedzieć mają eksperci z miejskiej komisji urbanistyczno-architektonicznej.