Po decyzji o znacznym ograniczeniu produkcji w puławskich Azotach, których elektrociepłownia zasila miasto, puławianie zaczęli martwić się o najbliższy sezon grzewczy. Węgla i ciepła najpewniej nie zabraknie, ale cena ogrzewania już rośnie. Na początek o 6 procent.
Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził nową taryfę na ciepło zaproponowaną przez Zakłady Azotowe w Puławach. Podwyżka dla mieszkańców miasta obsługiwanych przez Okręgowe Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej od sierpnia wynosi 6 proc. „Zimnymi kaloryferami” puławianie martwić się jednak nie powinni. Dostawy ciepła z Azotów, mimo skomplikowanej sytuacji na rynku energii, nie są zagrożone.
– Podejmując decyzję o ograniczeniu produkcji, podyktowaną względami biznesowymi, związanymi z wysokimi cenami gazu ziemnego, priorytetowo traktujemy zobowiązania wobec mieszkańców naszego miasta. Podjęta decyzja w żaden sposób nie wpływa na dostawy ciepła dla Puław. Z pełną odpowiedzialnością dbamy o realizację naszych zobowiązań – zapewnia Paweł Wójcik, rzecznik prasowy chemicznego kombinatu.
Uspokaja również puławski OPEC: – Ciepła w Puławach nie zabraknie. Nasza spółka posiada umowę na jego dostawę z Zakładami Azotowymi. Z rozmów, jakie prowadzimy wynika, że dostawy będą utrzymane bez względu na skalę produkcji – zapewnia Paweł Iwaszko, prezes puławskiej spółki.
Na koszty ogrzewania dla odbiorców ciepła systemowego w Puławach wpływa długoterminowa umowa ZA z Lubelskim Węglem „Bogdanka”. W odróżnieniu od gazu kupowanego przez Azoty po cenach spotowych, węgiel pozyskiwany jest po cenie kontraktowej. Nie oznacza to jednak, że kolejnych podwyżek taryfy, nawet w trakcie najbliższego sezonu grzewczego, nie będzie. Ich skala nie będzie jednak tak wysoka, jaka grozi gospodarstwom zasilanych ciepłem z instalacji na gaz.
– Posiadamy ciepłownie gazowe w Garbowie, Markuszowie i Opolu Lubelskim. Tylko ta ostatnia zasila kilka tysięcy mieszkańców. Tymczasem w czerwcu, gdy kupowaliśmy gaz, ten kosztował już sześć razy więcej, niż w lecie zeszłego roku. To jest poważny problem. Gdybyśmy mieli kupować ten gaz dzisiaj, byłby już dwanaście razy droższy – wylicza prezes Iwaszko.
Pomóc w ustabilizowaniu cen dla odbiorców, zwłaszcza tych wynikających z zakupu gazu, ma nowa ustawa „o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła”. Pracami nad nią we wrześniu zajmie się Sejm. Projekt zakłada interwencję państwa poprzez działania osłonowe zarówno dla gospodarstw domowych, jak i firm dostarczających ciepło.