Przyłapany na jeździe po pijanemu puławski radny Artur Kwapiński odchodzi z pracy w biurze poselskim Krzysztofa Szulowskiego (PiS). Twierdzi, że nie zrobił nic, za co mógłby być zwolniony, mimo to sam złożył wypowiedzenie
- To dobre rozwiązanie, bo jeśli nie złożyłby tego dokumentu, zgodę na rozwiązanie stosunku pracy musiałaby wyrazić Rada Miasta – tłumaczy Paweł Matras, który zastąpił radnego na stanowisku dyrektora biura. Poseł Szulowski co prawda postanowił pożegnać się z dyrektorem swojego biura, który po pijanemu wylądował w rowie, ale rozstanie nie było łatwe, bo radny poszedł na zwolnienie lekarskie.
Kwapiński sam zrezygnował z pracy. – Złożyłem wypowiedzenie, bo szanuję decyzję posła Krzysztofa Szulowskiego, który nie chciał kontynuować współpracy ze mną – przyznaje radny. – Uważam jednak, że nie było podstaw prawnych do zwalniania mnie.
Okres wypowiedzenia mija 20 lutego. Dyrektor biura poselskiego zapewnia, że radny nie wykonuje już żadnych zadań dla posła.
Kwapiński nie zamierza zrezygnować z mandatu w Radzie Miasta Puławy. Zapowiada, że skupi się teraz właśnie na pracy w samorządzie. W przyszłym miesiącu czeka go proces sądowy za jazdę po pijanemu.
Przypomnijmy: na początku grudnia radny stracił panowanie nad pojazdem w trakcie wyprzedzania innego samochodu na ul. Puławskiej w Kurowie. Wypadł z drogi i wylądował w rowie, ale doznał tylko niegroźnych potłuczeń. Miał 1,6 promila. Tuż po zdarzeniu wydał oświadczenie, w którym przepraszał za swoje zachowanie.