Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Poparzeni trafili do szpitala w Puławach (Archiwum)
Do wypadku doszło w trakcie usuwania awarii jednej z instalacji.
Do wypadku doszło w niedzielę. Na jednej z instalacji na wytwórni mocznika pojawiło się rozszczelnienie. – W trakcie usuwania awarii doszło do poparzenia amoniakiem sześciu pracowników, w tym pięciu pracowników naszej straży pożarnej – informuje Grzegorz Kulik, rzecznik prasowy ZA "Puławy".
– Wszyscy trafili do szpitala w Puławach. Jeden z poszkodowanych został następnie przewieziony do Lublina na oddział toksykologii, pozostałym pięciu pracownikom zaproponowano specjalistyczną pomoc i konsultację we Wschodnim Centrum Oparzeń w Łęcznej. Wszyscy pracownicy są pod dobrą opieką, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
– Do szpitala trafiło pięć osób. Ich stan jest stabilny. W tej chwili nie ma zagrożenia dla ich życia – uspokaja Krzysztof Bojarski, dyrektor medyczny SPZOZ w Łęcznej. – Być może część z nich jeszcze dziś opuści szpital.
– Wszyscy trafili do szpitala w Puławach. Jeden z poszkodowanych został następnie przewieziony do Lublina na oddział toksykologii, pozostałym pięciu pracownikom zaproponowano specjalistyczną pomoc i konsultację we Wschodnim Centrum Oparzeń w Łęcznej. Wszyscy pracownicy są pod dobrą opieką, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
– Do szpitala trafiło pięć osób. Ich stan jest stabilny. W tej chwili nie ma zagrożenia dla ich życia – uspokaja Krzysztof Bojarski, dyrektor medyczny SPZOZ w Łęcznej. – Być może część z nich jeszcze dziś opuści szpital.
