Przeszklone atrium nowej nowej hali widowiskowej w Puławach sprawia, że puławianie bez trudu mogą dostrzec co dzieje się wewnątrz. Uwadze naszego czytelnika nie umknęły włączone późnym wieczorem telebimy. "To bezmyślnie marnowany prąd" - ocenia mieszkaniec miasta.
Od soboty 19 czerwca przez cały tydzień, mimo tego, że hala jest nieczynna dla widzów, non stop włączone są w niej dwa telebimy. Wyświetlane są na nich jakieś filmy i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że dzieje się to w kompletnie pustej hali. Licznik prądu bije, a wszyscy wiemy, że prąd jest coraz droższy – alarmuje nasz czytelnik.
– To jest kompletnie bez sensu. Dlaczego my, mieszkańcy, przez czyjeś niedbalstwo i niedopełnienie obowiązków, tylko dlatego, że komuś nie chciało się ich wyłączyć, musimy płacić za tak bezmyślnie zmarnowany prąd. To pieniądze wyrzucone w błoto – ocenia.
O sprawę zapytaliśmy szefa miejskiej jednostki, która od kilku miesięcy zarządza nowym obiektem, czyli Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Dyrektor Andrzej Śliwa po rozmowie z kierownikiem obiektu, Andrzej Saneckim, zapewnia, że do pomyłki nie doszło.
– Nie wszyscy o tym wiedzą, ale żeby zachować gwarancję poszczególnych urządzeń, konieczne jest przeprowadzenie szczegółowych testów. Telebimy w hali uruchamiane są celowo, by sprawdzić jak sprawują się UPS-y, czyli system awaryjnego podtrzymywania energii na wypadek utraty zasilania – tłumaczy dyrektor puławskiego MOSiR-u.
Niewykluczone, że ekrany będą jeszcze uruchamiane, także w godzinach wieczornych. Dyrektor Śliwa zapewnia jednak, że będzie dokładał starań, by żadne urządzenie nie działało dłużej, niż jest to konieczne.