Prezydent Puław i starosta puławski wreszcie dogadali się, kto ma wyremontować ulice Skłodowskiej i Wróblewskiego w Puławach.
Ulice Skłodowskiej i Wróblewskiego to jedne z najgorszych w mieście. Jazda po nich przypomina jazdę po muldach. - Jak ktoś ma terenowy samochód, to pewnie mu to nie przeszkadza. Ja w swoim polonezie czuję się, jakbym jeździł po kocich łbach - komentuje Sławomir Chołaj.
Na szczęście wkrótce ma się to zmienić. Prezydent i starosta wreszcie doszli do porozumienia, kto ma wziąć na swoje barki trud wyremontowania ulic. Bo mimo że obie leżą na terenie miasta, to ich właścicielem jest nadal starosta. - My od początku postulowaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem byłoby przejęcie dróg przez miasto. W ten sposób będzie można skuteczniej pozyskać środki z Unii Europejskiej - mówi Sławomir Kamiński, starosta puławski.
Obie strony spotkały się w Urzędzie Miasta, aby dogadać szczegóły. Aneks do porozumienia zakłada, że prezydent przejmie ulice od starosty i będzie próbował zdobyć unijne pieniądze na ich remont. Jeśli się to uda, ulice pozostaną własnością miasta, a starosta dołoży część kwoty potrzebnej do remontu. Jeśli pieniędzy nie uda się zdobyć, to nic się nie zmieni i ulice wrócą do starosty. Obie strony mają jednak nadzieję, że ten czarny scenariusz się nie sprawdzi.
Porozumienie to odmiana w stosunkach prezydent - starosta.
We wrześniu ubiegłego roku obaj panowie wprawdzie dogadali się, że sporne ulice wyremontują wspólnie, ale zgody zabrakło co do tego, kto ma remont prowadzić jako właściciel ulic. Starosta chciał je przekazać prezydentowi, a ten odpowiadał, że takie działanie to unikanie pracy na rzecz mieszkańców. Teraz samorządowcy zapomnieli wreszcie o bezsensownym sporze.
Oprócz remontu ulic Skłodowskiej i Wróblewskiego przy okazji zostanie przebudowane skrzyżowanie tej ostatniej z Kusocińskiego, gdzie powstanie małe rondo. Koszt tych remontów w ubiegłym roku był szacowany na ok. 3,5 mln zł.