Motyl, sztanga, twister czy steper już wkrótce pojawią się na jednym z puławskich skwerków. Siłownię pod gołym niebem
- Przy okazji remontu zaniedbanego placu przy ul. Polnej postanowiliśmy zbudować tam małą siłownię, dostępną dla każdego. Po to, żeby można było wypoczywać w sposób bardziej aktywny - tłumaczy Izabela Giedrojć, kierownik Biura Zieleni Miejskiej w Puławach.
Urządzenia do ćwiczeń siłowych nie są tanie. Kosztują średnio
od 2,5 do 7 tys. zł za sztukę. Ale są tak skonstruowane, żeby nie dawały się łatwo zniszczyć. - Jesteśmy producentem urządzeń debiloodpornych. Zwykły wandal z bejsbolem nie da im rady - mówi stanowczo Andrzej Smolarczyk z firmy Muller.
Sprzęt, który zastępuje na placach zabaw i skwerach tradycyjne huśtawki i karuzele, zyskuje w Polsce coraz większą popularność. - Nastawiamy się głównie
na ośrodki wypoczynkowe nad morzem i na Mazurach. Puławy to pierwsze miasto na Lubelszczyźnie, które zainteresowało się naszą ofertą - mówi Smolarczyk.
(pab)