Co będzie jak sprywatyzują Azoty? 40 procent pracowników zostanie zwolniona – straszą związkowcy z Zakładów Azotowych "Puławy”. Budżety samorządów stracą miliony z podatków – dodaje starosta puławski.
– W każdym zakładzie pracy, który prywatyzowano dochodziło do restrukturyzacji kosztów. Nie spotkałem się jeszcze z taką prywatyzacją, która zakładałaby wzrost zatrudnienia – rozpoczął dyskusję Sławomir Kamiński, starosta puławski.
Jego zdaniem redukcja zatrudnienia automatycznie spowoduje mniejsze wpływy liczone w milionach do budżetów samorządów z podatków.
Jeszcze czarniejszą wizję przyszłości firmy snuli przedstawiciele związków zawodowych. – Według materiałów przygotowanych przez ministerstwo skarbu statystyczny poziom zmniejszenia zatrudnienia w firmach prywatyzowanych wynosi 40 procent – powiedział Sławomir Wręga ze Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego.
Według niego gdy w Puławach pojawi się prywatny inwestor branżowy pracę mogłoby stracić aż 1300 osób.
– W przypadku takiej firmy jak Zakłady Azotowe jakakolwiek zmiana własności i wycięcie części załogi powoduje, że miasto zamiera – stwierdził Rafał Nowak ze Związku Zawodowego Kadra.
W spotkaniu wzięły również udział posłanki PiS Aleksandra Natalii-Świat oraz Małgorzata Sadurska. – Czy na Zakładach Azotowych warto robić doświadczenia łatając dziurę budżetową? – pytała Sadurska.
– Od 2003 r. we wszystkich dokumentach ministerstwa skarbu zakładano proces prywatyzacji przez giełdę. Zarówno rząd SLD, PiS a teraz PO i PSL realizował tą ścieżkę – zauważył z kolei Michał Sadura, radny miejski PO.
Uczestniczący również w spotkaniu prezydent Janusz Grobel wyliczył kwoty jakie wpływają do budżetu miasta dzięki działalności Zakładów Azotowych "Puławy”. To ok. 24 mln zł z tytułu podatku od nieruchomości oraz 30 mln zł z pensji pracowników jako udział w podatku dochodowym. – Puławy są szczególnie doświadczone prywatyzacją Fabryki Żelatyny, która została kupiona po to, żeby ją zlikwidować – stwierdził Grobel.
Mimo zaproszenia w spotkaniu nie wzięli udziału przedstawiciele ministerstwa skarbu ani zarządu Zakładów Azotowych "Puławy”.