Leszek Bińczak wraca od poniedziałku do zarządzania Zespołem Szkół. Gmina za bezprawne zwolnienie musi zapłacić mu 25 tys. zł zadośćuczynienia.
Wyrok puławskiego sądu to koniec ciągnącej się od pół roku sprawy. Przypomnijmy, że w maju Bińczak został zwolniony z funkcji dyrektora Zespołu Szkół w Janowcu przez rządzącego wówczas gminą wójta Tadeusza Koconia.
Według wójta, Bińczak niedostatecznie dbało dyscyplinę finansową placówki. Miał też nadużywać alkoholu, na spotkaniach towarzyskich lżyć swoich współpracowników, a kobietom składać propozycje seksualne.
Dyrektor ripostował, że został zwolniony, bo nie chciał zatrudnić w szkole rodziny jednego z radnych.
Konflikt doprowadził do tego, że wójt Kocoń został odwołany w referendum. Gminą zarządza teraz komisarz Jan Gędek. Jego pełnomocnik wycofał wczoraj w sądzie oświadczenie woli poprzedniego wójta o zwolnieniu z pracy Bińczaka.
– Szkoda, że stało się to tak późno. Ale najważniejsze, że doszło do ugody – podkreśla dyrektor.
W poniedziałek Bińczak wraca do pracy w szkole. A do 2 grudnia gmina ma mu wypłacić zasądzone 25 tys. zł odszkodowania. – Ta kwota nie za bardzo mnie satysfakcjonuje. W ostatnim czasie zaczęli mnie ścigać komornicy, bo nie miałem z czego płacić rat kredytów. Ale zgodziłem się, bo gmina ma podobno problemy finansowe i nie byłaby w stanie zapłacić więcej. Rozumiem to – dodaje dyrektor.
Bińczak od początku sprawy miał spore szanse na wygranie w sądzie, bo zarządzenie wójta o jego odwołaniu z miejsca uchylił wojewoda uznając za niezgodne z prawem. Ale Kocoń nic sobie z tego nie robił. – Teraz prawda zatriumfowała – kończy dyr. Bińczak.