Zakład Gospodarki Lokalowej ma opracować korektę zaproponowanych wcześniej podwyżek czynszów w mieszkaniach komunalnych. Tymczasem radny Grzegorz Siemakowicz (Koalicja Obywatelska) uważa, że dla niektórych lokatorów „utrzymywanie się z „socjalu” jest "wielopokoleniową tradycją”.
Takie słowa ze strony radnego padły na ostatniej sesji. Wszystko dlatego, że od kilku miesięcy w Białej Podlaska toczy się dyskusja o podwyżkach czynszów w mieszkaniach komunalnych. W niektórych przypadkach to nawet 100-procentowy wzrost. Z kolei lokatorzy narzekają, że standardem mieszkania odbiegają od XXI wieku i pokazują grzyb na ścianach i stare piece. Jednak, radny Koalicji Obywatelskiej postanowił zwrócić uwagę na inny problem.
– To informacje z drugiej strony społeczeństwa, które do mnie trafiają od ludzi. Pewnie wiele osób tak myśli, ale nie ma odwagi, by powiedzieć głośno – zaznaczył na wstępie Grzegorz Siemakowicz. – Mieszkańcy którzy pracują, odprowadzają podatki i spłacają kredyty za mieszkania nie ze swojej winy mają teraz podwyższone raty. Rada Polityki Pieniężnej podniosła bowiem po raz kolejny stopy procentowe i niektórzy płacą 500 zł więcej – zauważał radny.
Z jego wiedzy wynika, że „ci ludzie są zbulwersowani tym, że lokatorzy mieszkań komunalnych walczą z podwyżkami rzędu 3-4 zł na 1 mkw. Poza tym, w jego ocenie, system takiego mieszkalnictwa niekoniecznie się w mieście sprawdza.
– Może warto się zastanowić czy w niektórych przypadkach w umowie najmu nie ograniczyć czasowo prawa do takiego lokalu? Oczywiście w uzasadnionych sytuacjach, gdy mowa o niepełnosprawnych czy niezdolnych do pracy lokatorach, te stawki powinny być dostosowane do ich możliwości. Ale w mieście obserwujemy też, że te mieszkania zajmują osoby, dla których bezrobocie i utrzymywanie się z „socjalu” jest wielopokoleniową tradycją – uważa Siemakowicz.
Dodaje jednocześnie, że w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej określani są jako „niezaradni życiowo”. – Ale jednak trzeba być zaradnym, żeby wiedzieć po jaki bon, talon, czy zasiłek się zgłosić – stwierdza radny KO.
Zastanawia się również, kto pomoże tym, którzy „uczciwe pracują”. Zapowiada, że problemu nie zostawi. – Na pewno poruszę na komisji kwestię czynszów. Mam też zamiar spotkać się z prezesem ZGL oraz mieszkańcami bloków, którzy na żadne ulgi nie mogliby liczyć – zaznacza. Siemakowicz zapyta też o to parlamentarzystów z regionu. O co konkretnie? – Co mają do zaoferowania dla uczciwie pracujących i spłacających coraz większe raty kredytów hipotecznych.
Odnosząc się do spostrzeżeń radnego na ostatniej sesji, przewodniczący zasugerował uczestnictwo w pracach komisji. – Tam procedowane są kwestie związane z zasobem komunalnym. Można tam dyskutować i szukać rozwiązań – przypomniał radnemu Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa).
Kolejne posiedzenie odbędzie się 3 marca. – Zakład Gospodarki Lokalowej we współpracy z urzędem miasta przygotował już projekt "Wieloletniego Programu Gospodarowania Mieszkaniowym Zasobem Gminy Miejskiej Biała Podlaska na lata 2021–2025" ze zmianami uwzględniającymi uwagi radnych – zaznacza Wojciech Chilewicz, szef ZGL.
Projekt został skierowany do Komisji Edukacji i Spraw Społecznych w radzie. – Właśnie 3 marca komisja ma przeanalizować propozycję i podjąć dalsze decyzje. Wraz z projektem przekazaliśmy objaśnienia wprowadzonych zmian, tabelę z porównaniem czynszów obecnych i po zastosowaniu modyfikacji oraz zestawienie potrzeb remontowych dla zasobu mieszkaniowego miasta – dodaje Chilewicz.
Przypomnijmy, że do tej pory stawka bazowa w mieszkaniach komunalnych wynosiła 4,70 zł za mkw. i obowiązywała od 2013 roku. Od początku tego roku miała wzrosnąć do 7,40 zł za mkw. Prezes miejskiej spółki tłumaczył, że większość nieruchomości wymaga kapitalnego remontu, stąd taka podwyżka. Ale pod koniec stycznia, podczas posiedzenia komisji, radni złożyli wniosek by spółka przygotowała nowy projekt uchwały „Wieloletniego Programu Gospodarowania Mieszkaniowym Zasobem Gminy Miejskiej Biała Podlaska” z innymi propozycjami stawek.