Rozmowa z Jakubem Jakubowskim, przyszłym burmistrzem Radzynia Podlaskiego, który w drugiej turze wygrał z urzędującym od 10 lat Jerzym Rębkiem z PiS.
- Jak się pan czuje na kilka dni przed zaprzysiężeniem na burmistrza?
Emocje i oczekiwania w mieście są przepotężne. Jestem tego świadomy. Już teraz dociera do mnie mnóstwo wniosków, postulatów od ludzi. Na przykład, by zainstalować monitoring na boisku. Ale po zaprzysiężeniu 6 maja upłynie kilka tygodni, zanim się wdrożę w funkcjonowanie urzędu. Oczywiście, w tym czasie ratusz będzie na bieżąco działał. Na zmianę modelu działania miasta w pewnych obszarach potrzeba czasu. Naszą strategię chcemy konsultować z mieszkańcami. Bo nie chodzi o to, by wprowadzać coś na łapu -capu w pierwszym tygodniu urzędowania. Ale mogę zdradzić, że już 6 maja będzie widać konkretną rzecz, jakościową zmianę.
- Ile daje sobie pan czasu na pierwsze, większe zmiany?
Myślę, że po 2 lub 3 miesiącach zaczniemy już wdrażać nasze pomysły, ale tak jak zapowiedziałem, po konsultacjach, bo chcemy to robić dobrze. Kampanię prowadziliśmy bazując na emocjach bycia blisko ludzi. Przez ostatnie lata również rozmawialiśmy z mieszkańcami, żyliśmy w rytmie miasta. Dlatego ten model będziemy kontynuować, by towarzyszyć ludziom, niekoniecznie coś im narzucać, ale diagnozować to, w jakim kierunku planować rozwój. Zależy mi jednocześnie, by naszą strategię promować szeroko. Tłumaczyć ten model. Ludzie zasługują na rzetelną wiedzę. Dlatego postaram się przynajmniej raz w tygodniu prowadzić live w mediach społecznościowych. Ale również portal miejski będzie tak przeorganizowany, by rzetelnie przekazywał informacje, a nie propagandę. Z kolei na korytarzach Urzędu Miasta znajdą się duże plansze z naszym programem wyborczym. Mieszkańcy będą mogli odnaleźć tam swoje postulaty i pytać o postępy w realizacji.
- Czy już teraz prowadzi pan rozmowy o przyszłości miasta?
Już teraz dyskutujemy m.in. z radnymi o tym, jak powinny wyglądać komisje. Do tej pory było ich 5. Zastanawiamy się, czy one wyczerpują wszystkie obszary, bo mamy takie problemy jak wyludnianie, starzenie się społeczeństwa czy brak perspektyw dla młodych. A młodzież powinna mieć swoje miejsce, gdzie się wypowie. Myślimy w pespektywie dłuższej, tak by młodzi pokochali Radzyń. To wymaga budowania radzyńskiej tożsamości. A na to składa się suma małych projektów.
- To wszystko brzmi bardzo ambitnie…
Nasze środowisko „Radzyń Moje Miasto” nie jest powiązane z żadną partią. Zależy nam, by zszyć to miasto, połączyć ludzi, niezależnie od tego, na kogo kto głosował, albo jaki ma światopogląd. Bo nowa ulica czy skatepark nie mają barw politycznych.
- Okazuje się, że pewne zmiany kadrowe już się w urzędzie dzieją…
Tak, Robert Mazurek, czyli dyrektor Radzyńskiego Ośrodka Kultury złożył wypowiedzenie z pracy. Burmistrz Jerzy Rębek to podpisał. I teraz dyrektor przez 3 miesiące nie musi świadczyć pracy, a obecnie przebywa na płatnym urlopie. Będziemy więc poszukiwać kogoś, kto te obowiązki przejmie. Dotychczasowy szef ROK-u sprywatyzował tę sferę. Owszem, pewne wydarzenia były, ale one były podporządkowane promocji władzy. Brakowało przestrzeni na oddolne działania, na życie społeczne po prostu. Zamiast tego, był outsourcing. To spowodowało, że placówka jest martwa. Ale z drugiej strony, dyrektor podpisał już umowy z gwiazdami na lipiec i sierpień, opiewające nawet na kilkadziesiąt tysięcy złotych. A umów jest więcej, również takich mniejszych kwotowo. A sam uciekł, zostawiając nas z zadaniami do realizacji.
- Naprawdę może pan liczyć na poparcie ministra Adama Bodnara?
Znam to środowisko dzięki przystankowi Tour de Konstytucja. Rok temu pojawili się w Radzyniu Podlaskim. Po wygranych wyborach opublikowałem nagranie, na którym Adam Bodnar udziela mi poparcia. I niektórzy pytali, dlaczego nie umieściłem filmiku wcześniej. Nie obawiałem się, że to mi zaszkodzi. W ostatnim tygodniu kampanii sporo było hejtu i trollingu ze strony sztabu konkurenta i chciałem już uniknąć kolejnej fali. A dumny jestem z poparcia od ministra Bodnara. To nie była moja inicjatywa, to środowisko prawników z Tour de Konsttucji widziało, jakie emocje są w Radzyniu. Wierzę, że w przyszłości będę mógł liczyć na ich pomoc.