(fot. MACIEJ KACZANOWSKI (archiwum))
Górnik Łęczna zremisował trzeci mecz z rzędu. Tym razem podopieczni trenera Kamila Kieresia wywalczyli jeden punkt w starciu z innym z beniaminków – Bruk Bet Termaliką Nieciecza. Łęcznianie wciąż zajmują ostatnie miejsce w tabeli, ale drużyna może patrzyć z optymizmem na kolejne spotkania bo nie dała się pokonać od trzech kolejek
Wiosenny mecz Górnika z Bruk Betem był bardzo emocjonujący – sześć bramek, trzy bramki samobójcze, czerwona kartka i podział punktów. Wydawać, by się więc mogło, że tym razem emocji będzie zdecydowanie mniej. I choć bramki padły tylko dwie to spotkanie mogło się podobać.
Mecz zakończył się remisem 1:1, choć gdyby oba zespoły były nieco skuteczniejsze mogłyby sięgnąć po pełną pulę. Do tego najpierw Nemanja Tekijaski, a później Przemysław Banaszak zobaczyli czerwone kartki (piłkarz z Łęcznej za dwie żółte). W efekcie starcie beniaminków oba zespoły kończyły z niedosytem – Mecz medialnie zapowiadany był, jako spotkanie o sześć punktów. Po tym, jak zakończył się on remisem oceni się, że po jego zakończeniu jest dwóch rannych. Dla nas jest to jednak kolejny punkt. Na wcześniejszym etapie sezonu takiej drogi punktowej nie mieliśmy. Wiemy jednak, że takie zbieranie punktów nie zapewni nam osiągnięcia głównego celu. Musi nastąpić taki moment, w którym zaczniemy wygrywać mecze, co pozwoli nam zbierać nie po jednym, a po trzy oczka – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Kamil Kiereś, trener Górnika. – Nie mniej mojej drużynie ten mecz daje motywację na następne spotkania i widzę, że właśnie taka atmosfera panuje w szatni. Możemy założyć, że po tym jak przegrywaliśmy możemy się cieszyć z osiągnięcia remisu w Niecieczy i oczywiście cieszymy. Jednak z perspektywy całości spotkania, a szczególnie z ostatnich 30 minut, musimy ten niedosyt czuć. I niech to będzie taki niedosyt, który będzie sportową złością w kontekście następnego spotkania. Nie poddajemy się, idziemy i myślimy do przodu, jesteśmy mężczyznami. Matematyka nam niczego jeszcze nie zamknęła, także będziemy walczyć. Nie poddajemy się, mimo że sytuacja w tabeli nie jest dla nas korzystna – dodał szkoleniowiec Górnika.
Mają CLJ-tkę
Młodzi piłkarze Górnika wygrali rewanżowe spotkanie z APPN Mielec 3:1 i tym samym na wiosnę występować będą w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów U-17. Przypomnijmy, że pierwszy barażowy mecz między tymi drużynami zakończył się bezbramkowym remisem. – Cieszymy się z awansu do CLJ U-17. Mamy chwilę na świętowanie i wracamy do treningów, gdyż na wiosnę czekają nas ciężkie mecze w Centralnej Lidze Juniorów. Gratulacje dla chłopaków za całą rundę i awans, który niewątpliwie jest sukcesem naszej Akademii – powiedział Daniel Onyszko, trener zespołu.