Z kadrą narodową od poniedziałku trenuje wychowanek Górnika Łęczna Karol Struski
W niedzielę późnym wieczorem poinformowano, że w zgrupowaniu nie wezmą udziału Matthew Cash, Patryk Dziczek i Adrian Benedyczak, a powodem ich nieobecności są kontuzje. – Zdecydowałem o dodatkowych powołaniach dla Tymoteusza Puchacza, Mateusza Łęgowskiego i Karola Struskiego. Dlaczego komunikat ukazał się dopiero późnym wieczorem? Czekaliśmy na zakończenie ostatniego meczu z udziałem kadrowicza, chcieliśmy mieć pełny raport medyczny. Doktor Jacek Jaroszewski osobiście zbadał Dziczka, rozmawiał również z Cashem i jego klubowym lekarzem z Aston Villi. Mogę natomiast potwierdzić, że zdrowy i do dyspozycji jest Nicola Zalewski – powiedział na otwierającej zgrupowanie kadry konferencji prasowej Michał Probierz, selekcjoner Biało-Czerwonych.
Sternik naszej drużyny narodowej został zapytany przez dziennikarzy o powody baku powołania Arkadiusza Milika. – Tym razem postawiliśmy na innych zawodników, którzy regularnie grają i zdobywają bramki. Nie jestem człowiekiem, który mówi coś za plecami, dlatego najpierw porozmawiałem z Arkiem. On wie, że nikt nie zamyka przed nim drogi do reprezentacji Polski. Tak samo żadnemu innemu zawodnikowi – odparł Probierz. – Jeśli ciągle będzie zmiana pokoleniowa, ciągle będą zmieniali się ludzie. Z tego powodu jest tutaj Karol Struski. O Bartku Wdowiku wszyscy mówią teraz, że jest kadrowiczem i powinien nim być. Jak go nie było i powołałem go po raz pierwszy, to wszyscy pukali się w czoło, co ja robię. W następnych meczach Wdowik pokazał, że gra dobrze. To jest kwestia zaufania do selekcjonera. Powołujemy zawodników pod kątem ustawienia i planu na dane zgrupowanie – dodał selekcjoner Polaków.
W poniedziałkowy wieczór nasza drużyna odbyła pierwszy trening przed piątkowym meczem, który zwieńczy eliminacje do Euro 2024. Polacy o godzinie 20.45 zagrają na PGE Stadionie Narodowym z Czechami i nawet jeśli wygrają nie będą pewni awansu na mistrzostwa Europy. – Wiemy, że nie wykorzystaliśmy dużej szansy, żeby mieć wszystko w swoich rękach. Wiadomo było, że będziemy musieli liczyć na grę w barażach. Splot okoliczności sprawił, że jeszcze mamy na to szansę. Podchodzimy do meczu bardzo rzetelnie – zakończył Probierz.
Na temat najbliższego meczu wypowiedział się także Robert Lewandowski, który także wziął udział w poniedziałkowej konferencji. – Mamy matematyczne szanse na bezpośredni awans, lecz zdajemy sobie sprawę, w jakiej sytuacji się znajdujemy. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, a co finalnie da nam rezultat meczu z Czechami, okaże się później. Ewentualne zwycięstwo może być niezwykle istotne, byśmy powrócili na właściwe tory i podbudowali morale w drużynie – zapewnił snajper FC Barcelony.