W Lubelskiem funkcjonuje dziesięć gospodarstw zajmujących się hodowlą ślimaków. Hodowcy mięczaków przekonują, że zajęcie nie jest łatwe
Najpierw produkcja stada
Hodowlę można zacząć na trzy sposoby, od zakupu: jajeczek, małych ślimaków lub reproduktorów. Na tę ostatnią możliwość zdecydował się właśnie sołtys Zamołodyczowa. W lutym wspólnie z zięciem kupili 55 tysięcy ślimaków rasy Helix aspersa Müller (mały szary - petit gris), czyli właśnie tzw. reproduktorów.
I zaczęli produkcję stada. Mięczaki zostały umieszczone na hali reprodukcyjnej o pow. 2 tys. mkw. w tzw. ulach. Do specjalnych kuwet ślimaki zniosły kokony. Następnie jaja z kokonów umieszcza się w wylęgarni. Po dwóch tygodniach wykluwają się ślimaki. Następnie są przenoszone do ogrzewanych tuneli, a później parków hodowlanych. Są to kwatery na świeżym powietrzu, odpowiednio przygotowane i zabezpieczone np. przed gryzoniami i uniemożliwiające ucieczkę. Ślimaki cały czas są dokarmiane. - Dziennie wysypuje się ok. 300 - 400 kilogramów paszy - wylicza Grzywaczewski.
Hodowlę można zacząć od różnych ilości. - Niektórzy zaczynają od tony, ale są i tacy co na start kupują 30 ton. W województwie lubelskim jest jeden taki hodowca - mówi Tomasz Stempień.
Zbiory przed zimą
Hodowcy z gminy Stary Brus są w tej chwili w trakcie zbioru ślimaków. - Trzeba to zrobić przez mrozami. Dziennie jedna osoba jest w stanie zebrać do 200 kilogramów ślimaków - opowiada Kazimierz Grzywaczewski.
Później ślimaki się dokładnie myje (trwa to nawet trzy dni) i suszy. Pakowane są w worki po 5 kilogramów. Ale nie wszystkie ślimaki z hodowli od razu zostaną sprzedane. Niektóre są za małe. - Będą musiały poczekać do przyszłego sezonu - dodaje Grzywaczewski.
Te mięczaki, które nie urosły do odpowiedniej wagi, zostaną zahibernowane. Prześpią do następnego sezonu w specjalnych chłodniach.
Niełatwy zarobek
Ile kosztują ślimaki? - Te najlepsze, pierwszej klasy kosztują 16 złotych za kilogram - podaje Grzywaczewski. - Najtańsze, 5-gramowe można sprzedać za 8 zł/kg. Mniejszych już nie da się sprzedać. Poza tym takie najmniejsze najkorzystniej dotuczyć i sprzedać dopiero w przyszłym sezonie.
Trzeba pamiętać, że wtedy cena za nie będzie już odrobinę niższa. - Jeśli ślimak jest dotuczany, to na jego muszli robi się garb. Takie ślimaki są o złotówkę tańsze - wyjaśnia Grzywaczewski.
W woj. lubelskim jest zarejestrowanych 17 hodowli ślimaków. - Z tym, że siedem z nich zawiesiło swoją działalność - zaznacza Maja Kusy z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie. - W tym roku zostały zarejestrowane trzy hodowle - dodaje.