Przy dźwiękach syren i okrzykach wściekłych rolników przemawiał w niedzielę w Kraśniku premier Mateusz Morawiecki. Uroczystość odsłonięcia pomnika smoleńskiego zamieniła się w antyrządowy protest przeciwko niskim cenom malin, agrestu, porzeczek i wiśni.
Plantatorzy owoców miękkich i sadownicy skrzyknęli się na portalu społecznościowym.
– Idziemy na ciosem, póki w nas zapał nie ostygł – mówi jeden rolników z powiatu opolskiego, który podobnie jak wielu innych producentów owoców miękkich z naszego regionu uczestniczył też w piątkowej manifestacji w stolicy.
Powodem niezadowolenia rolników są dramatycznie niskie ceny owoców na skupach – dużo poniżej kosztów produkcji. Sytuację pogarsza też import malin z Ukrainy.
W niedzielę, w miejscu gdzie uroczyście odsłaniano nowy pomnik, zjawiły się tysiące rolników. Przynieśli ze sobą transparenty: „Depczecie naszą ciężką pracę”, „Protest malinowy. Żądamy rekompensat” czy inspirowany „Weselem” Stanisława Wyspiańskiego: „Miałeś chłopie złoty róg (…) ostał ci się ino sznur”.
Rolnicza pikieta przebiegała równolegle do uroczystości osłonięcia i poświęcenia pomnika prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i innych ofiar katastrofy w Smoleńsku. Przemówienia premiera Mateusza Morawieckiego, który wspominał prezydenta Lecha Kaczyńskiego, praktycznie nie było słychać. Głośniejsze były syreny, które przynieśli ze sobą protestujący.
Premier Morawiecki w Kraśniku. Odsłonięcie pomnika i protest rolników
– Tym, którzy tutaj staracie się zakłócić tę uroczystość, chciałbym przywołać jedną bardzo istotną okoliczność – nawoływał premier Morawiecki. – Otóż prezydent Lech Kaczyński jako prezes NIK w 1993 r. opublikował pierwszą w historii listę 67 grabieżczych prywatyzacji. To była lista, która do dzisiaj powinna być listą hańby dla władców III Rzeczpospolitej. To ona doprowadziła do tego, że osoby dzisiaj słusznie protestują i domagają się wsparcia w obszarze produktów rolnych.
W tym momencie syreny na chwilę zamilkły.
– Lech Kaczyński to idea państwa silnego. Takiego, które mogłoby działać również na rzecz rolników – podkreślał (przez chwilę dobrze słyszany) premier. – Ale przedsiębiorstwa wyprzedane przez władców III Rzeczpospolitej dzisiaj niezwykle nam to utrudniają, ale nie umożliwiają.
Na te słowa zaczęli klaskać uczestnicy uroczystości. Wśród nich nie brakowało parlamentarzystów i działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy jednak padły słowa o idei państwa Lecha Kaczyńskiego i o „dbaniu o swoich obywateli” rolnicy zaczęli na nowo buczeć i trąbić. Ponownie odezwały się też syreny.
– Miało tak nie być – zaczął swoje wystąpienie główny inicjator budowy pomnika smoleńskiego, pochodzący z Kraśnika wiceminister sportu i turystyki Jarosław Stawiarski dziękował uczestnikom uroczystości. Na odpowiedź rolników nie trzeba było długo czekać. Wróciły dźwięki trąbek i okrzyki. – Mimo zapowiedzi manifestacji producentów malin skądinąd słusznej, wierzyłem, że uszanujecie tę patriotyczną i religijną uroczystość. Że będziecie i że wręczycie petycję panu premierowi, a nie będziecie zagłuszać. Bo nie jest na to czas ani pora.
Po zakończeniu uroczystości premier podszedł do rolników i rozmawiał z nimi przy barierkach. Wcześniej z protestującymi uzgodniono też spotkanie w Warszawie. Ma się odbyć 19 lipca.