Mel Gibson spędził tydzień w szpitalu w Los Angeles z powodu koronawirusa. „The Guardian” podał, że aktor był hospitalizowany w kwietniu.
Stan 64-latka utrzymywano jednak w tajemnicy do wyzdrowienia. Informację potwierdzili też jego agenci. Gibson zwalczył chorobę i uzyskał negatywne testy, a także dodatni na obecność przeciwciał.
Kalifornia jest stanem z największą liczbą przypadków zakażeń w USA.