Wczoraj stanęło ogrodzenie, dziś ruszyła wycinka. Czy to możliwe, by na żadnym z 58 drzew rosnących na Placu Wolności nie było ptasich gniazd? - Bardzo możliwe, że do końca dnia wytniemy wszystkie drzewa - mówi kierownik budowy
Kilkudziesięcioletnie lipy, kasztany. Czy to możliwe, by na żadnym nie było ptasich gniazd?
– Ani w tym, ani w zeszłym roku Parczew nie występował do nas o zgodę na niszczenie siedlisk – zapewnia Paweł Duklewski z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Taka zgoda jest potrzebna, jeśli się chce wyciąć drzewa, na których są ptasie gniazda. Okres lęgowy trwa do 15 października.
Burmistrz miasta zapytany o ptaki stwierdza: "pierwszy wpis w dzienniku budowy to wpis ornitologa”. – Wiemy, co robimy – zapewnia Paweł Kędracki.
- Zrobiliśmy operat u ornitologa. Było jedno gniazdo, ale opuszczone - mówi kierownik budowy.
Siekierezada zadrzewionego zakątka w centrum miasta rozpoczęła sie rano.
– Zaczęli od tych, nad którymi ludzie płakali najbardziej, od czerwonych kasztanów – płacze mieszkanka Parczewa, jedna z 21 osób mieszkających w okolicy placu, które na początku maja napisały w tej sprawie petycję do burmistrza. Pismo pozostało bez odpowiedzi.
– Bardzo możliwe, że do końca dnia wytniemy wszystkie – mówił nam przed południem kierownik budowy.
Były drzewa, będą detonowe donice
Jak zmieni się plac? Zamiast trawy i alejek będą płyty betonowe i kostka imitująca naturalny kamień. Dotychczasową fontannę zastąpi nowa strumieniowa z 48 dyszami. Teren będzie też monitorowany.
Będą też nowe nasadzenia. Posadzony zostanie jeden buk i pięć brzózek. Na placu stanie też 39 dużych donic z betonu architektonicznego (otoczonych siedziskami) z klonami, grabami i innymi roślinami.
I pojawi się parking. Na 10 miejsc. – Problemu parkowania w centrum to na pewno nie rozwiąże – komentuje jeden z mieszkańców.
Parczewski ratusz zapewnia, że projekt był wielokrotnie konsultowany z radnymi i mieszkańcami, a jego obecny kształt jest „wypadkową ze strony radnych i konserwatora zabytków”.
– To ścisłe centrum miasta podlegające nadzorowi Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, który widzi konieczność przywrócenia pierwotnej funkcji tego placu – tłumaczy Paweł Kędracki, burmistrz Parczewa.
Koszt rewitalizacji placu Wolności w Parczewie to 6,2 mln zł.