Radzyń Podlaski odwoła się od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie, nakazującego wypłatę niepublicznym przedszkolom zaległych dotacji. Chodzi o ponad 615 tys. zł.
Na drogę sądową wystąpiły trzy prywatne przedszkola z Radzynia Podlaskiego: "Kacperek", "Biedroneczka" oraz "Bambino", które łącznie domagały się od samorządu miliona złotych za obniżone dotacje. Miasto powinno przekazywać niepublicznym przedszkolom 75 procent tego, co daje przedszkolu miejskiemu, a zdaniem placówek prywatnych tak nie było. Na przestrzeni kilku lat miasto zmniejszyło dotację z 515 złotych na jedno dziecko miesięcznie do 460 zł w 2018 roku.
Przedszkole „Kacperek” domagało się wypłaty 544 tys. złotych, przedszkole „Bambino”– 189 tys. złotych, a placówka „Biedroneczka”– 256 tys. złotych.
Sąd Okręgowy, wyrokiem sprzed kilku dni w części podzielił roszczenia placówek i nakazał wypłatę w sumie 615 tys. zł na rzecz placówek. – Ciężko nam było utrzymać przedszkola z tych pieniędzy, które dostawaliśmy od burmistrza. Niejako zostaliśmy zmuszeni aby wystąpić na drogę sądową – przyznaje Renata Skowron dyrektor przedszkola "Kacperek", które ma dostać najwięcej pieniędzy.
– Liczyliśmy na ugodę, ale nikt nie wyszedł do nas z propozycjami– dodaje Skowron. Sprawa w sądzie trwała prawie dwa lata. – Co prawda sprawa jest wygrana, ale powiem szczerze że prawdziwej wygranej nie czuję, bo każde z przedszkoli żeby przetrwać ten trudny czas, musiało zaciągnąć kredyty, albo sprzedawać jakiś swój majątek. Wielkiej euforii nie ma – podkreśla dyrektor i przyznaje że dopiero w tym roku jej przedszkole mogło odetchnąć. – Z obecną dotacją jesteśmy w stanie na jakimś poziomie placówkę prowadzić.
Tymczasem, miasto już zapowiada apelację.– Nie zgadzamy się z orzeczeniem, zamierzamy odwołać się do Sądu Apelacyjnego, ponieważ uznaję racje mojego poprzednika, burmistrza Witolda Kowalczyka, za którego kadencji problem zaistniał. Uważam, że postąpił w tej sprawie zgodnie z prawem, a także zgodnie z wytycznymi Regionalnej Izby Obrachunkowej – mówi burmistrz Jerzy Rębek.
Jego zdaniem efekty kontroli RIO potwierdzają że samorząd postępował właściwie. – RIO dwukrotnie skontrolowała sposób udzielania dotacji dla przedszkoli niepublicznych, w 2013 roku za rok 2012 oraz w 2017 roku za rok 2016 i nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości w tym zakresie– podkreśla i dodaje że do Urzędu Miasta nie dotarło jeszcze pełne uzasadnienie wyroku. – Niemniej jednak, kategorycznie nie zgadzamy się z orzeczeniem sądu. Podjęliśmy decyzję o złożeniu apelacji – zaznacza Rębek.
Z podobną sprawą w 2017 roku musiała zmierzyć się Biała Podlaska. Miasto odwołało się wówczas do Sądu Apelacyjnego, ale ostatecznie musiało wypłacić 4,2 mln zł Niepublicznemu Przedszkolu im. Przyjaciół Kubusia Puchatka. To zapłata za źle wyliczane dotacje oświatowe za lata 2004–2013, kiedy prezydentem był jeszcze Andrzej Czapski. Placówka otrzymywała od miasta dotacje, ale pomniejszone o czesne, jakie do przedszkolnej kasy wpłacali rodzice. W sumie nazbierało się 2,2 mln zł. Do tego blisko 2 mln zł odsetek.