Hetman wcale nie był gorszy od Siarki, ale przegrał ze spadkowiczem z II ligi 0:2. Po końcowym gwizdku goście mieli sporo pretensji do sędziów, zwłaszcza o pierwszego gola dla rywali, który ustawił zawody
To było starcie trzeciej drużyny z czwartą. Gospodarze ostatnio byli w małym dołku, bo nie wygrali od czterech kolejek. Beniaminek z Zamościa wierzył, że na terenie spadkowicza może powalczyć o zwycięstwo.
W pierwszej połowie obie ekipy toczyły wyrównany bój. Najlepszą szansę na gola mieli jednak zamościanie. Paweł Myśliwiecki uderzał z ostrego kąta, ale dobrze spisał się golkiper gospodarzy. W odpowiedzi z dystansu huknął Mateusz Janeczko jednak piłka nieznacznie minęła bramkę Andrzeja Sobieszczyka.
Po przerwie znowu to Myśliwiecki mógł wyprowadzić Hetmana na prowadzenie. Tym razem był jeszcze bliżej powodzenia, ale zamiast do siatki przymierzył tylko w poprzeczkę. Niedługo później z gola cieszyła się Siarka. I to bardzo kontrowersyjnego gola. Po centrze w pole karne Patryk Kapuściński uderzył do siatki. Problem w tym, że sędzia boczny podniósł chorągiewkę, bo piłka albo opuściła boisko, albo w tej sytuacji był spalony. Mimo protestów goście nic nie ugrali, a na dodatek trener Jacek Ziarkowski został ukarany żółtą kartką za protesty.
Ostatnie pół godziny to ataki przyjezdnych, którzy w końcówce postawili już wszystko na jedną kartę. Przeszli na grę trzema obrońcami w poszukiwaniu wyrównania. Zamiast tego niezawodny Krzysztof Ropski sfinalizował kontrę miejscowych i w 87 minucie ustalił rezultat na 2:0.
– Jaki to wszystko ma sens? Jedziemy tyle kilometrów tylko po to, żeby przegrać w takich okolicznościach. Moim zdaniem byliśmy przez całe spotkanie równorzędnym rywalem dla Siarki. W pierwszej połowie mieliśmy swoje sytuacje, w drugiej tak samo. Bramkarz przeciwnika rozegrał jednak bardzo dobre zawody – ocenia szkoleniowiec zespołu z Zamościa.
I dodaje, jak z jego perspektywy padł pierwszy gol. – To bramka kuriozum. Sędzia boczny podnosi chorągiewkę tłumacząc, że piłka wyszła, albo że był spalony. Główny uznaje gola, a boczny zmienia decyzję i pokazuje zmianę. Dla mnie to przynajmniej niezrozumiała decyzja. I to nie po raz pierwszy. Już trzeci mecz z rzędu w naszym spotkaniu są jakieś kontrowersje. Jak mamy zdobywać punkty w takich okolicznościach? Odechciewa się grać. Chłopaki naprawdę włożyli mnóstwo zdrowia w te zawody i wcale nie zasłużyli, żeby wracać do domu z pustymi rękami – wyjaśnia popularny „Ziaro”.
Siarka Tarnobrzeg – Hetman Zamość 2:0 (0:0)
Bramki: Kapuściński (59), Ropski (87).
Siarka: Zoch – Głaz, Kapuściński, Duda, Sulkowski, Wiktor, Kasperkiewicz, Janeczko (90+3 Fornek), Kargulewicz (82 Świderski), Pyrdek (69 Gębalski), Ropski (90+2 Mróz).
Hetman: Sobieszczyk – Skiba, Kursa, Dudek, Kanarek, Buczek (90+4 Kopyciński), Słotwiński (61 Pupeć), Wacławek (62 Koszel), Skoczylas (70 Turczyn), Myśliwiecki, Oziemczuk.
Żółte kartki: Kasperkiewicz – Dudek, Kanarek, Pupeć, Skoczylas, Ziarkowski.
Sędziował: Mateusz Czerwień (Kraków).