Śmieciowy bilans się nie spina. Prezydent prosi radnych o zgodę na dołożenie do systemu ponad 6 mln zł.
Odbiorem odpadów od mieszkańców w przyszłym roku zajmie się firma Komunalnik. Tylko jej oferta wpłynęła i to zresztą nie pierwszy raz, bo to właśnie ten bialski przedsiębiorca od lat odbiera śmieci. Firma życzy sobie za usługę ponad 6,4 mln zł. Ale cały system jest znacznie droższy – kosztuje miasto ponad 15, 1 mln zł.
I urzędnicy wyliczyli, że w przyszłym roku nie będzie się on spinał. „Dochody z tytułu opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi zaplanowano na poziomie 8, 9 mln zł” – czytamy w projekcie uchwały. Prezydent Michał Litwiniuk (PO) zwraca się w niej do radnych z prośbą o pokrycie części kosztów z dochodów własnych samorządu. Uchwała będzie procedowana na sesji 28 grudnia.
– Na wydatki oprócz umowy z Komunalnikiem składa się jeszcze umowa z Zakładem Zagospodarowania Odpadów przy ulicy Ekologicznej. W sumie to blisko 14 mln zł – zaznacza Katarzyna Jędrzejczyk, kierownik referatu gospodarki odpadami w ratuszu. Zaś pół miliona złotych to utrzymanie punktów selektywnego zbierania odpadów, a 652 tys. zł pochłaniają wynagrodzenia pracowników. – W przypadku, gdy środki z opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi są niewystarczające na pokrycie kosztów funkcjonowania systemu, rada gminy postanawia, w drodze uchwały, o ich pokryciu z dochodów własnych gminy – tłumaczy pani kierownik. Czy tak się stanie, okaże się na najbliższej sesji.
Od stycznia 2020 roku w Białej Podlaskiej obowiązuje nowa metoda naliczania opłaty za gospodarkę odpadami. Stawka jest iloczynem zużytej wody z danej nieruchomości (średnia z poprzedniego roku) i kwoty 5,72 zł (miesięcznie). Urzędnicy tłumaczyli, że to pozwoli uszczelnić system, bo obejmie wszystkich mieszkańców.