Drugi mecz i drugie pewne zwycięstwo piłkarzy Roberta Chmury. Po 4:0 na inaugurację z Powiślakiem Końskowola Lublinianka takim samym wynikiem zakończyła wyjazdowe spotkanie ze Spartą Rejowiec Fabryczny.
Od pierwszego gwizdka atakowali goście i szybko mieli swoje okazje. Przez pierwszych kilkanaście minut bardzo dobre piłki z lewego skrzydła w pole karne posyłał Evandro Gomes. Ani Karol Kalita, ani Michał Paluch nie potrafili zamienić ich jednak na gole.
W 35 minucie wydawało się, że będzie 0:1. Marcin Borówka faulował w swojej szesnastce Piotra Chodziutkę, a sędzia wskazał na „wapno”. Paluch przegrał jednak pojedynek z Michałem Szewczakiem i ostatecznie do przerwy goli nie było.
W drugiej odsłonie wystarczyło jednak 10 minut, żeby było po meczu. Najpierw Kalita otworzył wynik po centrze bezpośrednio z… rzutu rożnego. Swoje zrobiła niepewna interwencja bramkarza rywali Michała Szewczaka, a także wiatr.
Jeżeli gospodarze mieli jeszcze nadzieję, że uda im się powalczyć, to szybko musieli zmienić plany. Kilka chwil później kolejny stały fragment, chociaż tym razem rozegrany na krótko zakończył się podaniem przed szesnastkę i celnym strzałem do siatki w wykonaniu Wiktora Makowskiego. Na kwadrans przed końcem zawodów Mateusz Miśkiewicz podwyższył na 3:0 dla Lublinianki, a ostatni cios rywalom zadał Paluch, który zrehabilitował się za wcześniejsze pudła po ładnej, zespołowej akcji, w której asystę zaliczył w końcu Gomes.
– Można powiedzieć, że mieliśmy ten mecz pod kontrolą od początku do końca. Sparta nie miała chyba ani jednej, dogodnej okazji. Nie przypominam sobie nawet interwencji naszego bramkarza. Znowu strzelaliśmy tylko po przerwie? Nie wiem, z czego to wynika. W pierwszej połowie sytuacji było chyba tyle samo co w drugiej. Nie potrafiliśmy jednak wykorzystać nawet rzutu karnego – mówi Robert Chmura, trener ekipy z Wieniawy.
Szkoleniowiec od piątku ma już oficjalnie kolejnego nowego zawodnika. Chodzi o obrońcę z Ukrainy Aleksandra Zhmuidę, który ostatnio był piłkarzem Epicentru Dunajowce. Prawy defensor od razu pojawił się w podstawowym składzie i rozegrał całe spotkanie. – Naprawdę wypadł bardzo pozytywnie, widać, że będziemy mieli z niego dużo pociechy. Na razie zostanie z nami do końca sezonu, a co będzie dalej zobaczymy – dodaje opiekun Lublinianki.
Sparta Rejowiec Fabryczny – Lublinianka Lublin 0:4 (0:0)
Bramki: Kalita (50), Makowski (55), Miśkiewicz (76), Paluch (83).
Sparta: Szewczak – Orysz (66 Grzechnik), Rutkowski, Ponurek, Borówka, Wołos, Panecki (70 Barabasz), Martyn (77 Guz), Piatrenka, Starok, Jasiński.
Lublinianka: Wójcicki – Zhmuida, Ptaszyński, Wójtowicz, Niegowski (85 Szczepaniak), Brzyski (85 Wadowski), Chodziutko (82 Malec), Kalita, Gomes, Makowski (65 Miśkiewicz), Paluch.
Żółte kartki: Borówka, Wołos, Barabasz (Sparta).