Nie tak miała wyglądać runda wiosenna w wykonaniu piłkarzy Błękitu Cyców. Zamiast zapowiadanej walki o czołowe lokaty podopieczni trenera Jacka Kubickiego zaliczyli kilka wpadek.
– Rozstaliśmy się w przyjaznej atmosferze, bo doszliśmy do wniosku, że z tym składzie więcej już nie osiągniemy – mówi prezes klubu Krzysztof Rutkowski. – Współpracowaliśmy 2 lata, trener Kubicki wprowadził nasz zespół do klasy A i za to należą mu się podziękowania. Uznaliśmy jednak, że zmiany są konieczne, aby zespół poszedł do przodu – dodaje. Chociaż strata do prowadzącej ekipy GKS Niemce jest niewielka (tylko 6 „oczek”), to sytuacja kadrowa wyklucza podjęcie walki.
– Wąski skład był naszym głównym problemem. Kiedy pojawiły się kartki i kontuzje, czyli proza piłkarskiego życia, to do gry musiała wejść młodzież. Nie ukrywam, że zdolna, ale to był skok na zbyt głęboką wodę – wyjaśnia Jacek Kubicki.
– Rzeczywiście atmosfera naszej współpracy była bardzo dobra i tak samo się pożegnaliśmy. A czego potrzeba do awansu? Niezbędnych wzmocnień. Na ławce muszą być wartościowi zmiennicy.
Co ciekawe działacze Błękitu nie szukają nowego szkoleniowca i do końca rozgrywek piłkarze będą sobie radzić sami. Spadek im nie grozi, awans też jest mało realny. Dlatego głównym zadaniem na finiszu sezonu będzie ogrywanie młodzieży. Polowanie na nową miotłę zacznie się dopiero w przerwie letniej.