FOT. MACIEJ KACZANOWSKI
Dla bialskich akademików będzie to kolejne spotkanie, w którym muszą zainkasować komplet punktów. AZS AWF walczy o I ligę i nie może pozwolić sobie na wpadki w postaci niepotrzebnej straty.
Tak do tej pory było w dwóch spotkaniach: z Mazurem Sierpc i MKS Wieluń. Podopieczni duetu trenerskiego Sławomir Bodasiński – Dmitrij Tichan stracili komplet „oczek” i dlatego zajmują tylko drugą pozycję w tabeli trzeciej grupy. W fotelu lidera zasiada ekipa z Wielunia, która wyprzedza bialczan o dwa punkty, mając rozegrany jeden mecz więcej.
Po minimalnej wygranej 25:24 przed tygodniem z AZS UW Warszawa akademicy pojadą do Konstantynowa w dobrych nastrojach. Jednak z powodu kontuzji zabraknie Bartosza Helmana oraz prawoskrzydłowego Rafała Jaszczuka. – Zawodnik ma kłopoty z kolanem, które wykluczają go z zajęć i gry – mówi kierownik AZS AWF Wojciech Horeglad.
Nawet w okrojonym składzie zdecydowanym faworytem są akademicy. Szczypiorniści z Białej Podlaskiej nie mogą jednak zlekceważyć zajmujących przedostatnią pozycję gospodarzy. Taka postawa zazwyczaj kończy się źle. Przekonali się o tym piłkarze ręczni Politechniki Anilany Łódź. W derbach regionu łódzkiego przegrali bowiem z Włókniarzem 18:19.
– Ten przykład uczy szacunku do każdego przeciwnika – mówi kierownik AZS AWF. – Nie wolno nam wyjść z założenia, że skoro gramy z zespołem zajmującym dolne rejony tabeli, to mecz sam się wygra. Nic bardziej mylnego. Czeka nas naprawdę ciężkie spotkanie. Mimo to jedziemy po dwa punkty i zrobimy wszystko, aby wrócić do domu z kompletem „oczek”.
Z pewnością bialczanie będą musieli się napracować, aby osiągnąć sukces. Tym bardziej, że w sobotę wystąpią w roli gości. Atutami Włókniarza będą miejscowi kibice oraz własny parkiet.
– Tamtejsi fani piłki ręcznej są bardzo specyficzni. Reagują bardzo żywiołowo. Podobnie sprawa ma się z halą, w której przyjdzie nam zagrać mecz ligowy. Mecze w Konstantynowie każdemu zespołowi gra się bardzo trudno – tłumaczy Horeglad.
Poza Anilaną komplet punktów na parkiecie Włókniarza stracili akademicy z Warszawy. Stołeczny AZS AWF przegrał 18:24. – Od pierwszej minuty musimy być skoncentrowani. Taka postawa pomoże nam narzucić przeciwnikowi swój styl i grać swoją piłkę ręczną – mówi kierownik bialskiej siódemki.
W pierwszej rundzie AZS AWF nie miał najmniejszych problemów z odniesieniem przekonującego zwycięstwa. Na swoim parkiecie pokonał Włókniarza 36:14.