Pracowitą końcówkę sezonu mają piłkarze Chełmianki. Dzisiaj znowu powalczą o ligowe punkty, bo muszą odrobić zaległości z 27. kolejki. Nie zagrali z Sokołem Sieniawa w pierwotnym terminie, z powodu... awarii autokaru. Początek zawodów zaplanowano na godz. 17
– Tym razem nie przewidujemy już żadnych wyjątkowych sytuacji i mamy zamiar wyjechać o normalnej porze – śmieje się trener Artur Bożyk. W ekipie „biało-zielonych” może dojść do kilku zmian w składzie. W końcu od pewnego czasu Chełmianka musiała grać systemem środa – sobota. W tej sytuacji szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności dostaną rezerwowi i juniorzy.
Gospodarze na wiosnę zbierają świetne recenzje i należą do czołówki, jeżeli chodzi o tabelę rundy rewanżowej. W tym zestawieniu zajmują piąte miejsce. Ogólnie są oczko niżej. W ostatnich tygodniach zaliczyli tak naprawdę tylko jedną wpadkę. Przez 89 minut meczu z Motorem grali z przewagą jednego zawodnika, a mimo to przegrali na Arenie Lublin 0:2.
– Wiem, że wszyscy chwalą Sokoła i że ten zespół spisuje się bardzo dobrze. Widziałem jednak akurat ich spotkanie z Motorem. Widać było, że atmosfera zawodów, a także sam stadion jednak przytłoczyła zawodników z Sieniawy i miała wpływ na ich poczynania. Nie wiem, czy pokazali chociaż połowę tego, co tak naprawdę potrafią. A to oznacza, że nie stoimy na straconej pozycji – ocenia szkoleniowiec klubu z Chełma. I przekonuje, że mimo klasy rywala jego drużyna powalczy o komplet punktów. – To dobra drużyna, ale do ogrania, dlatego na pewno jedziemy tam z myślą o rozegraniu dobrego meczu i wzbogacenia naszego dorobku.
Problemem może być fakt, że piłkarze Ryszarda Federkiewicza świetnie spisują się przede wszystkim przed własną publicznością. Na sześć takich występów w 2015 roku Sokół zdobył aż 16 z 18 możliwych punktów. Szczęśliwie punkt wywalczył tam tylko Izolator Boguchwała, który gola na wagę „oczka” zdobył w 89 minucie z rzutu karnego.