Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Sport

11 stycznia 2009 r.
16:41
Edytuj ten wpis

Chmura: W polskiej lidze grają nawet tłuściochy

Autor: Zdjęcie autora Artur Ogórek
0 0 A A

ROZMOWA Z profesorem Janem Chmurą, fizjologiem Górnika Łęczna

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Czy pan, podobnie jak piłkarze, ma już dość przerwy urlopowej?

- Oczywiście, przyjadę do Łęcznej na badania, podczas których sprawdzimy zdolność wysiłkową, szybkościową zawodników u progu nowego okresu przygotowawczego. Zobaczymy na ile odpowiedzialnie i profesjonalnie podeszli do pracy, którą mieli wykonać w trakcie urlopów. Przekonamy się, czy przerwa świąteczno-noworoczna nie spustoszyła ich organizmów, w sensie zmian masy ciała. W klubie będę od piątku do niedzieli.

• Myślałem, że już w poniedziałek rozpocznie pan przygotowania razem z drużyną.

- W poniedziałek to przyjedzie trener Wojciech Stawowy. Pierwsze zajęcia powinny być lżejsze i mają przygotować zawodników właśnie do badań, żeby nie były szokiem fizjologicznym. Tu nie może być niespodzianek. Badania muszą być precyzyjne, bo później piłkarzy czeka bardzo ciężka praca. I właśnie wielu trenerów popełnia ten błąd, że już na pierwszym treningu organizują badania. A przecież organizm musi być odpowiednio przygotowany. Istotny wpływ na faktyczny wynik, w trakcie inauguracyjnych zajęć, odgrywają duże emocje, stres, wpływ adrenaliny. A potem niejednokrotnie obciążenia trzeba korygować. Stąd na samym początku wskazany jest lekki trening.

• Ma pan satysfakcję z pracy z piłkarzami?

- To moja pasja - piłka nożna i nauka. Pomimo mojego wieku, wielu publikacji, ja wciąż się uczę i mam głęboką pokorę. Bo każdy organizm jest inny. Zmieniają się kluby i zawodnicy. Proszę popatrzeć na Adama Małysza, jak wpłynęła na niego zmiana środków treningowych. To wielki sportowiec, a mimo to dziś skacze słabo. Nie trafiono z obciążeniami, nie robiono bieżącej kontroli efektów adaptacyjnych. Czy w Polsce jest dwóch takich samych piłkarzy? Nie, każdy jest inny i posiada niepowtarzalną strukturę. Największym nieszczęściem trenera jest nałożenie zawodnikom tych samych obciążeń wysiłkowych.

• To może Małysz, zamiast szukać Hannu Lepistoe w Lahti, powinien pojechać na Dolny Śląsk do profesora Chmury?

- (śmiech) Cieszyłbym się gdyby Małysz wrócił do świetnej formy. W tym przypadku nastąpiło typowe zmęczenie materiału. Największą mądrością trenera jest dostosowanie odpowiednich środków do zmęczonego organizmu, jak do niego odpowiednio dotrzeć. A wracając do pytania, to ja, owszem zajmuję się fizjologią sportu, ale najgłębiej w piłce nożnej.

• Zawodnicy lubią z panem pracować i czy w ogóle lubią ciężko pracować?

- Z mojego doświadczenia wiem, że decyduje o tym atrakcyjność zajęć, duża zmienność środków treningowych. Jeśli piłkarz przychodzi na zajęcia i wie, że zawsze będzie robił coś nowego, to na pewno świetnie zareaguje. A jeżeli spotka się z monotonią, to rzeczywiście, zabraknie mu silniejszej motywacji. Prowadziłem i prowadzę badania także wśród zawodników z innych dyscyplin, również wśród zawodników czarnoskórych i doszedłem do wniosków, że polskim piłkarzom brakuje luzu, swobody wykonywania ruchu, lekkości. Gracze, którzy nie mają wielkiego talentu, dużego potencjału wejściowego, mają zmniejszoną motywację do wielkiego treningu. Dlatego wszystko trzeba dostosować do ich możliwości, każdego piłkarza z osobna.

• Czy to znaczy, że pójście na dyskotekę, czy wypicie czegoś mocniejszego, jest nawet wskazane?

- Dla zdrowia psychicznego wypicie jednego piwa jest wskazane. W ogóle dla zdrowia. Jeśli ktoś wypije po ciężkim treningu jedno piwo, to na pewno nic się nie stanie. Problem pojawia się, gdy nie kończy się na tym jednym. Bo jeśli dochodzi drugie, trzecie i czwarte, to już jest dramat, katastrofa. To jest pseudo-profesjonalizm.

• A dlaczego w Anglii, gdzie często słyszy się o nocnych eskapadach, piłkarze mogą grać co trzy dni, i to w nieporównywalnym tempie. Natomiast w Polsce już po pięciu kolejkach słychać narzekanie na zmęczenie?

- O, i to jest dobre pytanie. W klubach zachodnich piłkarze są wysoko wyselekcjonowani pod względem potencjału wyjściowego. U nas natomiast nie ma selekcji od dziecka. Dlatego potem brakuje takim zawodnikom predyspozycji i nie powinni w ogóle uprawiać futbolu. Jedyną drogą jest zmiana przestarzałego systemu szkolenia. Jeśli to nastąpi, wówczas nie będzie przypadku. A dziś niestety tak jest. Czy w ligach zachodnich spotyka się przypadkowych zawodników? Nie, dlatego mogą grać na wysokim poziomie, szybciej biegać, więcej wykonywać pracy, a przy tym mniej się męczyć. Dzięki temu mają większe rezerwy motoryczne. W Polsce natomiast zawodnik się męczy, trener się męczy i prezes też się męczy.

• To w jakim wieku chłopcy powinni rozpoczynać treningi?

- Sześciu, siedmiu lat. Ale to ma być zabawa z piłką, rekreacja i przyjemność. U dzieci powinno wyzwalać się pozytywne emocje i kształtować podstawowe nawyki - zaangażowanie, tempo, wysiłek.

• Wróćmy do obecnych piłkarzy Górnika - co będą robili do 15 marca, czyli inauguracji wiosny?

- Przed nimi ogromna praca, rozpisana na różne cykle. Nie chcę wchodzi w szczegóły, ale będziemy pracowali nad zdolnościami motorycznymi, szybkością i siłą dynamiczną. Mamy też, jak wszyscy, zaplanowane sparingi. A część z nich chcemy rozegrać, podobnie jak poćwiczyć, na dobrych boiskach. Stąd zaplanowaliśmy wyjazd od Turcji.

• Pan jest zwolennikiem przygotowań w ciepłych krajach.

- Jest ku temu wiele powodów. W tej chwili na Dolnym Śląsku jest 35 cm śniegu. Bieganie pod Śnieżkę w śniegu po kolana to historia. Trzeba pracować w godziwych warunkach, na trawiastych nawierzchniach. A śliskie i zmrożone boiska to prosta droga do kontuzji. Nie wspomnę już nawet o niskich temperaturach. Tak samo jest z treningami w błocie. To antyhumanitarne warunki. A one przecież muszą być zbliżone do meczowych.

• Prof. Jan Chmura wybiera ciepłe kraje, inni jeżdżą w góry lub nad morze. W każdym z tych klimatów można dobrze przygotować zespół do rozgrywek?

- Tak, ale wszystko zależy od warunków i okresu. Z Zagłębiem Lubin, które zdobywało mistrzostwo Polski, pojechaliśmy z trenerem Czesławem Michniewiczem nad morze. Jednak wtedy w styczniu można było spokojnie i bez przeszkód pobiegać po lesie. Po prostu mieliśmy szczęście. Można też pojechać do Szklarskiej Poręby. Tam jest dobre boisko i bieżnia. Tylko co z tego, skoro niedawno w tamtej okolicy było 30 stopni poniżej zera...

• Nadwaga, po okresie przygotowawczym, to problem polskich piłkarzy?

- To nie tylko problem, to również dramat. Nasi gracze nie mają świadomości. Całkiem niedawno podawałem taki przykład. Jeden kilogram nadwagi to już jest duży kłopot. Jeśli w trakcie meczu trzeba przebiec dziesięć kilometrów, to ten jeden kilogram, mnożąc przez jeden metr, daje jedną tonę na kilometr. A na dziesięć kilometrów już dziesięć ton! Tyle musi przenieść. Dlatego prawidłowa waga ma niewyobrażalną wartość. Tylko, że często to jest więcej niż jeden kilogram. W naszej lidze nie brakuje nawet tłuściochów!

• Ale naszych zawodników często można spotkać z kebabem czy w fast foodzie.

- Nieprawidłowe żywienie to brak szacunku dla swojego organizmu i zawodu. W profesjonalnej piłce to rzecz niedopuszczalna, aby chodzić po "makdonaldach”. Jeśli czasem najdzie ochota, to dla zdrowia psychicznego można to zrobić. Tak jak kobieta w stanie błogosławionym czasem ma chęć zjeść kilogram ogórków. Jednak na co dzień w ten sposób, pod żadnym pozorem, odżywiać się nie wolno.

• Przed kilkoma dniami jeden z zawodników pierwszej ligi mówił mi, że mają pojechać na zgrupowanie bez piłek. Zabiorą tylko jedną, aby zapomnieli jak wygląda…

- Każdy profesjonalny trener nie powinien robić takiego błędu. Niech pan pojedzie do Niemiec i zobaczy jak tam trenują. Są różne szkoły, ale ta, o której pan mówi, pasuje dużo bardziej do… lekkoatletycznej sekcji. Jak piłka nożna może być bez piłki? Bezwzględnie, zawsze gdzie jesteśmy, największa ilość ćwiczeń musi odbywać się z piłkami.

• Był kiedyś trener w Górniku, który mówił o sobie, że jest wszystkim w jednym - fizjologiem, psychologiem, a nawet... ojcem i matką dla zawodników.

- We współczesnej technologii treningu to nieporozumienie. Współczuję. Jest tak dużo problemów i zagadnień, że jeden człowiek nie jest w stanie nad wszystkim zapanować. Musi mieć zaufany sztab ludzi, z pionu medycznego i treningowego. Takie podejście nie może mieć miejsca w profesjonalnej piłce. Choć na niższym poziomie, ze względu na możliwości finansowe i organizacyjne klubu, to często konieczność.

• Jesienią niektórzy piłkarze Górnika przyznawali, że nie mieli większych problemów z wydolnością, za to narzekali na brak dynamiki, szybkości i zwrotności. Niemrawo też wchodzili w mecz.

- Już na pierwszym spotkaniu w Łęcznej powiedziałem, że to nie chodzi o pracę w grupą, tylko z każdym indywidualnie. Każdy posiada inne predyspozycje.

• Na koniec nich pan przyzna, którego zespołu jest kibicem?

- Górnika Łęczna.

• Od niedawna, a stałe sympatie?

- W Europie to Barcelona, ze względu na finezję, płynność i jakość gry. A w Polsce Wisła Kraków, która ma największy potencjał ludzki i piłkarski. Poza tym pochodzę z Małopolski.

Pozostałe informacje

Szczęściu czasem trzeba pomóc, czyli dwie różne połowy Lublinianki w meczu z Ładą Biłgoraj

Szczęściu czasem trzeba pomóc, czyli dwie różne połowy Lublinianki w meczu z Ładą Biłgoraj

Łada szybko odpowiedziała na porażkę w Janowie Lubelskim. Drużyna Pawła Babiarza w sobotę koncertowo rozpoczęła mecz z Lublinianką. Między 15, a 27 minutą gospodarze zdobyli trzy gole. I chociaż po przerwie mieli sporo problemów, to wygrali 3:1.

Wydział Elektrotechniki i Informatyki Politechniki Lubelskiej ma już 60 lat
LUBLIN
galeria

Wydział Elektrotechniki i Informatyki Politechniki Lubelskiej ma już 60 lat

Z okazji 60-lecia istnienia wydziału Elektrotechniki i Informatyki Politechnika Lubelska przygotowała specjalny… mural. Na uroczystości rocznicowe stawili się nie tylko pracownicy i wykładowcy, ale też studenci i absolwenci z całej Polski.

Salut Artyleryjski w 80. rocznicę zdobycia Monte Cassino
galeria

Salut Artyleryjski w 80. rocznicę zdobycia Monte Cassino

W Lublinie uczczono wydarzenia z 18 maja 1944 roku pod Monte Cassino. To właśnie wtedy żołnierze 2.Korpusu Polskiego zdobyli klasztor na Monte Cassino. Tym samym umożliwiło Aliantom przełamanie Niemieckich linii obronnych we Włoszech i otwarcie drogi do wyzwolenia Rzymu. Polacy pokonali przeciwnika, przełamując pozycje, które przez prawie pół roku były niemożliwe do zdobycia dla wojsk alianckich. Z tej okazji w samo południe został oddany Salut Artyleryjski z historycznej armaty przeciwlotniczej Bofors z Muzeum Polskich Sił Zbrojnych w Lublinie.

Tak było na ostatniej imprezie w Helium! Zobaczcie zdjęcia.
foto

Tak było na ostatniej imprezie w Helium! Zobaczcie zdjęcia.

Podczas ostatniej imprezy w Helium Club miał miejsce powrót lat 2000, gdy Beyoncé, Usher, Destiny's Child i inni rządzili listami przebojów! To była prawdziwa moc przebojów. Zapraszamy do obejrzenia naszej fotogalerii. Tak się bawi Lublin!

Piknik historyczno-wojskowy w Szkole Podstawowej nr 57 w Lublinie
ZDJĘCIA
galeria

Piknik historyczno-wojskowy w Szkole Podstawowej nr 57 w Lublinie

W sobotę w Szkole Podstawowej nr 57 w Lublinie, odbył się piknik historyczno-wojskowy z okazji 80. Bitwy o Monte Cassino. Podczas wydarzenia zaprezentowały się grupy rekonstrukcyjne, przy których odbył się pokaz artylerii, broni palnej i białej.

"Turyści nie są w stadninie intruzami". Gmina chce współpracować z nowym prezesem
Janów Podlaski

"Turyści nie są w stadninie intruzami". Gmina chce współpracować z nowym prezesem

Nowy wójt gminy Janów Podlaski chce ściślej współpracować ze stadniną. Szansą może być turystyka. A okazją do tego z pewnością będzie sierpniowa aukcja Pride of Poland. Za kilka dni upubliczniona będzie lista koni aukcyjnych.

IMGW ostrzega przed burzami i wysokim stanem wód

IMGW ostrzega przed burzami i wysokim stanem wód

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia przed burzami dla części województwa lubelskiego. Chodzi o południową część regionu.

Jechał pod wpływem alkoholu, bez uprawnień i na „podwójnym gazie”
Tomaszów Lubelski

Jechał pod wpływem alkoholu, bez uprawnień i na „podwójnym gazie”

Dzisiejszej nocy w miejscowości Bełżec, podczas trwania Ogólnopolskiej Akcji „PRĘDKOŚĆ” tomaszowska drogówka zatrzymała do kontroli kierowcę Volvo, który przekroczył dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym.

Bialscy policjanci zatrzymali dilera. Trafił już do aresztu

Bialscy policjanci zatrzymali dilera. Trafił już do aresztu

Przed weekendem bialscy kryminalni ustalili, że 37-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej posiada przy sobie znaczne ilości narkotyków. Mężczyzna został zatrzymany na terenie miasta. Zastosowano wobec niego areszt tymczasowy.

Jesteśmy nieco rozczarowani czyli opinie po meczu Wisły Grupy Azoty Puławy z GKS 1962 Jastrzębie

Jesteśmy nieco rozczarowani czyli opinie po meczu Wisły Grupy Azoty Puławy z GKS 1962 Jastrzębie

W piątkowy wieczór Wisła Grupa Azoty Puławy bezbramkowo zremisowała na wyjeździe z GKS 1962 Jastrzębie i wciąż nie może być w pełni pewna pozostania w eWinner Drugiej Lidze, choć cel wydaje się być jak najbardziej do osiągnięcia. Jak mecz podsumowali trenerzy obu ekip?

4 owczarki pogryzły chłopca

4 owczarki pogryzły chłopca

Podczas zabawy cztery podrastające owczarki niemieckie rzuciły się na 11-letniego chłopca. Pogryzione dziecko odwieziono do szpitala. Wcześniej dzieci wielokrotnie bawiły się młodymi psami

Radny PiS na lodzie. Nie dostał obiecanego stanowiska

Radny PiS na lodzie. Nie dostał obiecanego stanowiska

Samorządowiec z Prawa i Sprawiedliwości rzucił posadę z-cy dyrektora inspekcji handlowej dla obiecanego stanowiska w zarządzie powiatu puławskiego. Gdy niespodziewanie PiS stracił władzę w powiecie, radny został z niczym. Czy pomoże mu wojewoda?

Noc Muzeów 2024: PORADNIK: jakie miejsca możesz zwiedzić

Noc Muzeów 2024: PORADNIK: jakie miejsca możesz zwiedzić

Wieża Trynitarska albo Ogród Botaniczny. Muzeum Fortyfikacji i Broni Arsenał albo Muzeum Czartoryskich. A może Muzeum Badań Polarnych? Przed nami Noc Muzeów 2024. Co i kiedy można zobaczyć

Zezulin. Groźny wypadek o świcie

Zezulin. Groźny wypadek o świcie

Audi zderzyło się z ciężarówką dziś około godz. 4 nad ranem. 58-letni kierowca z obrażeniami przewieziony do szpitala

Tak wyglądała Włodawa. Zdjęcia przełomu lat 50. i 60. XX wieku
foto

Tak wyglądała Włodawa. Zdjęcia przełomu lat 50. i 60. XX wieku

W zbiorach Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lublinie znaleźć można prawdziwe perełki. Jedną z nich są zdjęcia Włodawy z przełomu lat 50. i 60. ubiegłego wieku Zapraszamy na nostalgiczną podróż po magicznych zaułkach miasta trzech kultur.

PKO BP EKSTRAKLASA
32. KOLEJKA

Wyniki:

Górnik Zabrze - Stal Mielec 1-1
Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 3-0
Lech Poznań - Legia Warszawa 1-2
Piast Gliwice - ŁKS Łódź 4-0
Puszcza Niepołomice - Warta Poznań 1-0
Raków Częstochowa - Pogoń Szczecin 2-1
Śląsk Wrocław - Cracovia 4-0
Widzew Łódź - Zagłębie Lubin 1-3
Radomiak Radom - Ruch Chorzów

Tabela:

1. Jagiellonia 32 59 73-44
2. Śląsk 32 57 46-30
3. Legia 32 53 48-38
4. Górnik Z. 32 52 44-39
5. Lech 32 52 45-38
6. Raków 32 52 53-35
7. Pogoń 32 51 58-38
8. Zagłębie 32 44 40-47
9. Widzew 31 42 40-41
10. Piast 32 42 37-33
11. Stal 32 42 40-45
12. Radomiak 31 38 40-51
13. Warta 32 37 33-39
14. Puszcza 32 36 37-48
15. Cracovia 32 36 43-44
16. Korona 32 32 36-43
17. Ruch 31 26 36-53
18. ŁKS 32 21 30-71

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!