Edach Budowlani podejmą w sobotę Skrę Warszawa. Pierwszy gwizdek o godzinie 14. Do Lublina zawita wicelider. Stołeczni mierzą bardzo wysoko.
– Nasi rywale na każdym kroku deklarują, że interesuje ich tylko medal i to co najmniej srebrny. Marzą o występie w finale i walce o mistrzostwo Polski – mówi szkoleniowiec Edach Budowlanych Stanisław Więciorek. Skra w tym sezonie spisuje się znakomicie. Na 11 rozegranych spotkań przegrała tylko dwa, oba na wyjeździe. We wrześniu rugbyści ze stolicy ulegli Arce Gdynia 17:38 i Ogniwu Sopot 20:23. W rundzie wiosennej pokonali już Juvenię Kraków, Spartę Jarocin, Orkana Sochaczew i w przedświąteczną sobotę Lechią Gdańsk. W meczu w Gdańsku po pierwszej połowie wygrywali 7:5, ostatecznie zwyciężyli 13:12.
– Widziałem to spotkanie. Lechia mogła je wygrać, prezentowała się lepiej w młynie zwartym. Zespół z Gdańska postawił „ścianę” od której, szczególnie w drugiej połowie, goście odbijali się. Skra nie grała dobrze, popełniała mnóstwo błędów – analizuje lubelski szkoleniowiec.
Drugie miejsce gości w tabeli zobowiązuje. Możemy zatem spodziewać się bardzo ciekawego i atrakcyjnego dla kibiców spotkania. – Przed nami najtrudniejszy mecz w sezonie. Rywal lubi grać szybkie rugby, sprawnie przesuwa ataki na prawą lub lewą stronę boiska. Po meczu w Gdańsku, który jednak nie do końca wyszedł drużynie ze stolicy, na pewno będzie dodatkowo zmobilizowana. Będzie chciała od pierwszej do ostatniej minuty udowodnić swoją wyższość – przewiduje Więciorek.
Faworytem z pewnością jest Skra. W swoich szeregach ma ciekawych zawodników. Jednym z nich jest reprezentant Polski Daniel Gdula. Łącznik ataku jest liderem klasyfikacji punktujących w ekstralidze. Dotychczas zgromadził 120 „oczek”. W większości za kopy na bramkę, czy to z karnych, czy też z podwyższeń. Czynnikiem, który może mieć bardzo ważny wpływ na końcowe rozstrzygnięcie jest boisko na którym zmierzą się oba zespoły. Spotkanie zostanie rozegrane na obiekcie przy ul. Krasińskiego w Lublinie, które posiada nawierzchnię trawiastą. Tymczasem stołeczni u siebie rozgrywają mecze na sztucznej nawierzchni. – Czasami zespoły nie potrafią przestawić się z gry ze sztucznej płyty na naturalną – mówi popularny „Więcior”.
Trener Więciorek nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych łącznika ataku Daniela Tomanka i łącznika młyna Louisa Karstena. – Ich nieobecność będzie osłabieniem naszego ataku. Musimy zagrać dojrzale i mądrze. Podobnie jak to zrobiła Lechia powinniśmy postawić „ścianę” w obronie. Potrzebna będzie koncentracja od początku do końca – mówi trener Więciorek.