FOT. CHARLIE COWINS/WIKIPEDIA
Agnieszka Radwańska walczyła w czwartek o przepustkę do finału Wimbledonu. Niestety musiała obejść się smakiem, bo przegrała z rozstawioną, z numerem 20 Hiszpanką Garbine Muruguzą 2:6, 6:3, 3:6
Przed czwartkowym pojedynkiem obie tenisistki spotkały się cztery razy. Dwa pierwsze spotkania na swoją korzyść rozstrzygnęła Polka. Niestety dwa kolejne, w tym roku Muruguza. I od początku starcia numer pięć było widać, że Hiszpanka jest dla Radwańskiej niewygodną rywalką.
Krakowianka nie weszła najlepiej w spotkanie. Szybko została przełamana i cały pierwszy set zupełnie nie układał się po jej myśli. Najlepszy na potwierdzenie tych słów będzie czas gry – 34 minuty, a także wynik, 6:2 na korzyść zaledwie 21-letniej rywalki. W tym momencie wydawało się, że „Isia” niewiele będzie w stanie zdziałać. Nie pierwszy raz pokazała jednak, że przedwczesne stawianie na niej krzyżyka jest błędem.
Drugi set na początku znowu układał się po myśli Hiszpanki, ale ta wyraźnie traciła impet. Prowadziła szybko 3:1, jednak w kolejnych fragmentach drugiego rozdania zupełnie oddała pole przeciwniczce. Radwańska w pełni to wykorzystała. Wygrała jednego gema, a później poszła za ciosem i ostatecznie po pięciu wygranych z rzędu pokonała Hiszpankę 6:3.
W trzecim secie wszystko zaczynało się od nowa. Lepiej wystartowała krakowianka. Przełamała rywalkę, ale ta po chwili odpłaciła jej tym samym. Po czterech gemach mieliśmy remis 2:2. W kolejnym Polka była bliska wygranej, ale po dwóch równowagach Muruguza dopięła swego.
W dwóch kolejnych potyczkach wszystko było możliwe. Obie zawodniczki wychodziły z poważnych tarapatów, ale ostatecznie więcej szczęścia miała Hiszpanka i to ona odskoczyła na 4:2. W końcówce meczu nie brakowało świetnych wymian, ale i głupich błędów. Fortuna znowu była jednak po stronie przeciwniczki. Challenge Radwańskiej okazał się niepotrzebny i rywalka miała piłkę meczową, którą z zimną krwią wykorzystała pieczętując swój awans do ostatniej fazy turnieju. Dla Hiszpanii, to pierwszy finał wielkiego szlema od 19 lat. Muruguza spotka tam Serenę Williams lub Marię Szarapovą, które zmierzyły się w drugiej parze półfinałowej.
– Jestem bardzo szczęśliwa, to dla mnie ogromny sukces. Po przegranym drugim secie wiedziałam, że będzie bardzo ciężko. Agnieszka Radwańska, to bardzo doświadczona zawodniczka, która walczyła do końca – mówiła na antenie Eurosportu Garbine Muruguza. I dodawała, że w końcówce dopisało jej szczęście. – W tej przedostatniej piłce słyszałam, że ktoś z obozu rywalki krzyknął aut. Modliłam się wtedy, żeby piłka jednak trafiła w linię i okazało się, że miałam rację.