W sobotę w lubelskiej hali MOSiR odbyła się Gala TFL 15 „NOXY NIGHT”. W walce wieczoru Hubert „Małpa” Szymajda pokonał Roberta „Karpackie Serce” Maciejowskiego przez jednogłośną decyzję sędziów. Sama impreza również okazała się olbrzymim organizacyjnym sukcesem
Znowu to zrobili – tak można powiedzieć o organizacji Thunderstike Fight League, która w sobotni wieczór zorganizowała jedną z najlepszych gal w swojej historii. Komplet kibiców, znakomita oprawa i, przede wszystkim, rewelacyjne walki – to wszystko było obecne w sobotni wieczór w lubelskiej hali MOSiR.
Prawdziwą wisienką na torcie był finałowy pojedynek, który stał wręcz na niebotycznym poziomie. Hubert Szymajda i Robert Maciejowski stoczyli kapitalny bój o tymczasowy pas TFL. Wygrał Szymajda, ale świdniczanin kilkukrotnie był w poważnych opałach. Popularny „Małpa” rozpoczął bardzo skoncentrowany, jednak nie umiał skutecznie obalić przeciwnika. Mniej więcej w połowie rundy wreszcie mu się to udało, ale piekielnie silny rywal z Bielska-Białej był w stanie skutecznie przejść do kontrataku. W efekcie Szymajda kończył pierwsza rundę z rozbitym łukiem brwiowym. – To był bardziej wynik kontuzji, której doznałem tydzień przed walką, niż ciosu przeciwnika – zdradził Szymajda.
W drugiej rundzie Maciejowski starał się wykorzystać problemy „Małpy” i większość ciosów posyłał na głowę Szymajdy. Ten jednak mądrze klinczował, aż wreszcie walka zeszła do parteru. Tam obaj okładali się silnymi ciosami. Skuteczniejszy w tych wymianach był zawodnik ze Świdnika, choć trzeba przyznać, że sam też kilka razy znalazł się w opałach. – W pewnym momencie nawet zacząłem się dusić, a mój nos na pewno pękł. Byłem jednak przygotowany na trzyrundowy pojedynek i uważam, że dobrze wytrzymałem go pod względem fizycznym – dodaje Szymajda.
W ostatniej rundzie obaj zawodnicy nie mieli już sił i starali się przede wszystkim dotrwać do końca pojedynku. Bardziej aktywny był Szymajda, który próbował zapiąć trójkąt nogami. Nie udało mu się jednak go domknąć, dlatego Maciejowski mógł przejść do kontrataku. Nie przyniósł on rezultatu i o wyniku musieli zadecydować sędziowie. Ci jednogłośnie wskazali na Szymajdę, który po chwili utonął w objęciach przyjaciół. – Arbitrzy przyznali triumf Hubertowi i wypada się z tym zgodzić. Będąc w klatce ciężko jest mi to ocenić, dlatego nie zamierzam dyskutować z werdyktem. Szymajda to świetny zawodnik, który kopie jak koń. Przyjdzie jeszcze taki czas, że uda mi się go pokonać – mówi Robert Maciejowski.
Szczęśliwy może być także Jakub Piesiewicz, który obronił pas. Pretendentem był Mariusz Jonak. Trzeba przyznać, że pokazał on dużo dobrego MMA, ale ostatecznie musiał uznać wyższość pochodzącego z Garwolina zawodnika. Piesiewicz wygrał w drugiej rundzie, kiedy skutecznie zastosował duszenie zza pleców. – Rywal był wymagający, ale popełnił poważny błąd, który musiałem wykorzystać. Kończącą akcja nie była zaplanowana. Po prostu wykorzystałem okazje, którą stworzył mi przeciwnik – mówi Piesiewicz.
Emocjonujące, choć stojące na średnim poziomie, starcie stoczyły panie – Judyta Rymarzak i Kristina Lindtnerovą. Mnóstwo przepychania się, walki w parterze czy przy siatce sprawiało, że pojedynkowi brakowało dynamiki. Wygrała Rymarzak, bo przez trzy rundy była zdecydowanie bardziej aktywna.
Najbardziej niezadowolony halę MOSiR opuszczał Cezary Oleksiejczuk. Zawodnik z miejscowości Barki dał się zaskoczyć w pierwszej rundzie Kamilowi Diołgowskiemu i musiał poddać walkę. Szkoda, bo do tego momentu kontrolował wydarzenia w klatce. – Nadal będziemy stawiać na Czarka i mocno w niego wierzymy. W sobotę miał po prostu słabszy dzień – skomentował walkę Jacek Sarna, organizator gali.
Wyniki TFL 15 „NOXY NIGHT”
Walka o pas TFL
70 kg: Hubert Szymajda pokonał Roberta Maciejowskiego przez jednogłośną decyzję
Walka o pas TFL:
61 kg: Jakub Piesiewicz pokonał Mariusza Joniaka przez poddanie (duszenie zza pleców), runda 2
Walki zawodowe
77 kg: Kamil Dołgowski pokonał Cezarego Oleksiejczuka przez poddanie (gilotyna), runda 1
77 kg: Robert Hałota pokonał Marcina Skrzeka przez TKO, runda 2
77 kg: Mateusz Głuch pokonał Przemysława Włodkowskiego przez nokaut, runda 2
57 kg: Judyta Rymarzak pokonał Kristinę Lindtnerovą przez jednogłośną decyzję
66 kg: Sławomir Kołtunowicz pokonał Kamila Piegata przez duszenie zza pleców, runda 2
Walki semi-pro
93 kg: Jakub Ozga pokonał Artura Dzikiego przez jednogłośną decyzję
66 kg: Patryk Kazmarczyk pokonał Roberta Ruchałę przez jednogłośną decyzję
Walki bokserskie
120 kg: Marcin Łuczyński pokonał Marcina Ciocha TKO, runda 1