Mimo gry w niekompletnym składzie w meczu z Hetmanem Żółkiewka Vitrum Wola Uhruska zaprezentował się z dobrej strony
Ten mecz nie powinien się odbyć – mówi kierownik Hetmana Andrzej Koprucha. – Były dwa powody. Pierwszy to zalegająca na płycie boiska woda, drugi to osłabieni kadrowo goście, którzy przyjechali do nas zaledwie w 10.
– Dopuściliśmy boisko do gry, choć naprawdę piłkarze nie mieli lekko. Było grząsko, mokro i momentami wyglądało to jak piłka wodna. Braliśmy jednak pod uwagę drużynę gości, która w przypadku innej decyzji musiałaby jeszcze raz przyjeżdżać do Żółkiewki – mówi Sławomir Kuźmicki, przewodniczący Wydziału Gier Chełmskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, który był jednocześnie obserwatorem sobotniego meczu.
– Bardzo dobrze się stało, że mimo bardzo trudnych warunków zagraliśmy z Hetmanem – przekonuje Roman Wielgus, kierownik Vitrumu Wola Uhruska. – Przy innym scenariuszu musielibyśmy znowu jechać prawie 100 km w jedną stronę i wydać kolejne 400 złotych na podróż.
Goście zawitali do byłego IV-ligowca w 10 graczy. – Za czerwoną kartkę pauzował Bartłomiej Szwalikowski. Jego brat Karol nie mógł zagrać z powodów osobistych. Z kolei Kacpra Węglińskiego zatrzymały sprawy rodzinne, a Jakub Kuczyński musiał iść do pracy – wylicza nieobecnych kierownik Vitrumu.
Mimo braku czterech zawodników z podstawowego składu goście zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. I już po 10 minutach i wykorzystanym rzucie karnym przez Grzegorza Cholawo prowadzili 1:0. Niecały kwadrans później kolejnego gola dla beniaminka strzelił Paweł Dybek. – Nasi zawodnicy chyba nieco zlekceważyli przeciwnika i to w pierwszej połowie zemściło się – twierdzi szkoleniowiec Hetmana Tomasz Tuczyński.
Ważnym momentem spotkania była 41 minuta, kiedy za faul w polu karnym drugi żółty kartonik ujrzał Cholawo. – To przewinienie miało miejsce przed polem karnym – mówi Wielgus. Honorowe trafienie Michała Kasperka wlało nadzieję w serca miejscowych na lepszą grę w drugiej odsłonie.
Początek tej części rozpoczął się udanie dla Hetmana, którzy za sprawą Jacka Wójcika doprowadził do remisu 2:2. Do momentu straty trzeciej bramki Marcina Kufrejskiego w 75 min beniaminek z Woli Uhruskiej spisywał się bardzo dobrze na boisku byłego IV-ligowca. – Do tego czasu byliśmy lepsi od gospodarzy, choć graliśmy tylko w dziewięciu – mówi Wielgus. – Niewiele brakowało, a tak renomowana drużyna jak Hetman w starciu z nami by „popłynęła”. W końcówce zabrakło nam już sił. Przegraliśmy za wysoko.
Pięć kolejnych trafień miejscowi zaliczyli w ostatnim kwadransie meczu. – Wygraliśmy, ale goście pokazali się z bardzo dobrej strony. Beniaminek zagrał bardzo ambitnie mimo że był osłabiony kadrowo – mówi trener Tuczyński.
– Rozmiary przegranej Vitrumu są zdecydowanie za wysokie – dodaje Kuźmicki.
W drużynie z Woli Uhruskiej zadebiutował 23-letni ofensywny pomocnik Wladymir Malias. – Zawodnik nie grał w żadnym zrzeszonym klubie na Ukrainie. Widać jednak, że ma pojęcie o piłce nożnej. Co ważne, jest szybki. Zobaczmy, jak będzie prezentował się w kolejnych spotkaniach – mówi kierownik Vitrumu.
Hetman Żółkiewka – Vitrum Wola Uhruska 8:2 (1:2)
Bramki: Kaperek (41 z karnego), Wójcik (48), Kufrejski (75, 78, 88), Bielak (81), Armaciński (90), Szymczuk (90 + 2) – Cholawo (10 z karnego), Dybek (24).
Czerwona kartka: Grzegorz Cholawo (Vitrum) w 41 min, za drugą żółta.
Hetman: Ścibak – Gieleta, Armaciński, Wójcik, Skrzypczyński, Kasperek (85 Więczkowski), Bielak (80 Chojda), Hawewrczuk, Małek (46 Szymczuk), Rycerz, Grzegórski (60 Kufrejski).
Vitrum: Skrypczuk – Bartosik, Cholawo, Żakowski, Michał Polak, Barczuk, Olender, Malias, Dybek, Mikołaj Polak.
Unia Białopole niczym Janosik
Drużyna trenera Waldemara Koguta nie ma litości dla faworytów rozgrywek. Przed dwoma tygodniami odebrała komplet punktów ówczesnemu liderowi Startowi Krasnystaw (3:2), przed tygodniem uczyniła tak samo z ówczesnym wiceliderem Spartą Rejowiec Fabryczny (5:2). W niedzielę pozostawiła z niczym trzecią ekipę ligi Frassatiego Fajsławice. Tym razem Radosław Ciołek i spółka wygrali na boisku przeciwnika, co tym bardziej jest znaczącym osiągnięciem. – Mamy dobry zespół i zwyciężamy. Nasza wygrana nie była zagrożona. Cieszymy się, że zdobyliśmy kolejny komplet punktów – powiedział po końcowym gwizdku prezes Unii Jan Ostrowski.
Frassati Fajsławice – Unia Białopole 0:3 (0:1)
Bramki: Jabłoński (23), Stepaniuk (52 z karnego), Zdybel (60).
Czerwona kartka: Dawid Stepaniuk (Unia) w 89 min, za drugą żółtą.
Frassati: Czajka – K. Baran (77 Madeja), Stacharski, P. Przebirowski, M. Baran, Olech, Chruściel, Adamiak (60 Krakiewicz), Stefaniak (60 Robak), Młynarczyk (52 S. Baran), Lipa.
Białopole: Wikło – Bureć, Stepaniuk, Zdybel, Leśnicki (87 J. Łukaszewski), Nazaruk, Słomka, S. Łukaszewski, Ciołek (89 Szyszko), Jabłoński, Tabuła.
Drugi komplet punktów w sezonie wywalczył Spółdzielca Siedliszcze. Po zwycięstwie 1:0 przed tygodniem nad beniaminkiem z Woli Uhruskiej, w 11 kolejce drużyna prowadzona przez Krzysztofa Klempkę rozbiła Tatrana Kraśniczyn 7:3. Już po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 3:0. Po zmianie stron dorzucili kolejne trafienia. – Do 75 minuty goście nie mieli nic do powiedzenia – mówi uradowany prezes Spółdzielcy Zbigniew Droń.
– Z różnych powodów nie mieliśmy pięciu kluczowych zawodników. Gospodarze zagrali silnym pressingiem, my nie byliśmy w stanie im się przeciwstawić – tłumaczy przyczyny porażki Mirosław Berbeć, trener Tatrana.
Spółdzielca Siedliszcze – Tatran Kraśniczyn 7:3 (3:0)
Bramki: D. Osoba (8, 31, 36), Lechowski (46, 55) Stefańczuk (77), Łaska (81) – K. Mazurek (67), Smorga (85), D. Mazurek (90).
Spółdzielca: Pawlak – Grzesiuk (77 Klempka), A. Osoba, Wawruszak, Dawid Orłowski, Okoń (71 Mroczek), Denisiuk (80 Pasternak), Łaska, Stefańczuk, D. Osoba, Lechowski (84 Daniel Orłowski).
Tatran: Solecki – Ciechan, A. Stasiuk, S. Stasiuk, Ciechański, P. Sawczuk, Kniażuk (47 Smorga), Barzał, Sadlak (70 M. Sawczuk), K. Mazurek, D. Mazurek.
Ostre strzelanie urządził sobie SPS Eko Różanka, który wyjechał z Wierzbicy aż z 12 golami. – Rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Dwie bramki z czterech, które zdobył Łukasz Jankowski były ozdobą meczu – cieszy się Antoni Kruk, kierownik zespołu z Różanki.
Ogniwo Wierzbica – SPS Eko Różanka 0:12 (0:6)
Bramki: Chwedoruk (3, 29, 68), Jankowski (9, 44, 48, 84), Pilipczuk (23 samobójcza), Skorupski (45, 57, 86), Romaniuk (54).
Ogniwo: Chruścik – Kwiatkowski (25 Jędruszak), Welter, Pilipczuk, Gałecki, Mazurek, Szanfisz, Kłos (46 Wdowicz), I. Hanc, Krupski, P. Bąk.
Różanka: Witkowski – E. Mikulski, Żakowski, Sobów, Flis (69 M. Gołąb), J. Gołąb (72 K. Mikulski), Chwedoruk, Jankowski, Magdysh, Romaniuk, Skorupski.
Brat-Cukrownik Siennica Nadolna – Ruch Izbica 2:4 (1:2)
Bramki: Suduł (6), Arnold Kister (70) – Lewandowski (14, 60), Maciej Śliwa (30), Jasiński (48).
Czerwona kartka: Patryk Lewandowski (Ruch) w 90 + 4 min, za drugą żółtą.
Brat-Cukrownik: Pypa – Ćwirta, Wojciechowski II, Jopek, Malinowski, Arnold Kister, Arkadiusz Kister, Wędzina, Szczepaniuk, P. Szadura, Suduł.
Ruch: Bliźniak – Fornal, Wlizło, Jasiński, Michał Śliwa, Nizioł (78 Kaszak), Łata, Maciej Śliwa, Lewandowski, Hopko (73 Antoniak), Gałka.
Unia Rejowiec – Granica Dorohusk 1:3 (1:1)
Bramki: Cybiak (43 z karnego) – Zwolak (30), Piorun (81), Miksza (83).
Rejowiec: Maciejewski – Kloc, Pawlicha, Brzezicki (63 Bohuniuk), Szczepanik (84 Jersak,) Huk, Szajduk (75 Gwardiak), Karauda, Czerwiński, Grel, Chybiak.
Granica: Kopeć – Kozak, Czępiński, Ruszkiewicz, Niemiec, Zwolak, Garbacz, Furmanik, Chmiel (90 Hawryluk), Swatek (46 Miksza), Piotrun.
Sparta Rejowiec Fabryczny – Start Krasnystaw 0:2 (0:0)
Bramki: M. Wójcik (61, 90 z karnego).
Czerwone kartki: Dawid kość (Sparta) w 90 min, za niesportowe zachowanie; Bartłomiej Dworucha (Start), już po meczu, za niesportowe zachowanie.
Sparta: Bralewski – Lewczuk, Kość, K. Rutkowski, Terlecki (50 Sawicki), Martyn (65 Krystjańczuk), Kiejda, Barabasz, A. Rutkowski, Góra, Adamiec.
Start: Kowiński – Bielak, Saj, Łuczyn, Bednarek, Dworucha, Kowalski, P. Wójcik, M. Wójcik (84 Wójtowicz), Sadowski (61 Frącek), Szponar (52 Lenard).