Ale pomimo ostatniej porażki Górnika w Gorzowie Wielkopolskim, w drużynie "zielono-czarnych” nie zanosi się na nowe wzmocnienia. Trener Krzysztof Chrobak chce sprowadzić jedynie bramkarza. I ma nim być Jakub Giertl.
O tym, że łęcznianie będą potrzebowali golkipera, wiadomo od dawna. Na początku sezonu w kadrze zespołu znalazło się tylko dwóch - Jakub Wierzchowski i Krzysztof Żukowski, bo do warszawskiej Legii musiał wrócić Łukasz Zaremba. Latem, co prawda przetestowano wielu kandydatów, lecz na inaugurację ligi nie było nikogo nowego. W ostatniej chwili nie udało się osiągnąć porozumienia z FK Koszyce, klubem Jakuba Giertla. - Jednak mamy nadzieję, że w końcu ten transfer uda nam się dopiąć - mówi dyrektor sportowy Edward Klejndinst. - Były pewne przepychanki, ale oficjalne propozycje już wymieniliśmy.
Do załatwienia pozostały tylko sprawy formalne i w ciągu najbliższych dni powinniśmy je dopiąć. Myślę, że Słowak pojawi się u nas na treningu we środę. Czy mogą nastąpić jeszcze inne wzmocnienia? Nie mamy wielkich możliwości, choć do klubu wpływają różne sygnały. Nie szukamy wzmocnień, jednak niczego też nie wykluczamy.
Krzysztof Chrobak na razie nie potrzebuje kolejnych graczy, choć zdaje sobie sprawę, iż w drużynie wciąż znajdują się luki. - Skompletowaliśmy już kadrę i w rundzie jesiennej chcemy sprawdzić wszystkich zawodników, dać im możliwość zaprezentowania - wyjaśnia szkoleniowiec. - Temu mają również służyć rozgrywki Pucharu Polski. W najbliższym spotkaniu z Turem Turek, przynajmniej częściowo, szansę otrzymają zawodnicy występujący dotąd mniej. Do dyspozycji będę miał także Pawła Tomczyka oraz Wojciecha Musułę. Jeśli zdecydujemy się na roszady w składzie, to dopiero zimą. To będzie najrozsądniejsze. Na których pozycjach dostrzegam rezerwy? Na bokach pomocy oraz środku obrony. No chyba, że wcześniej trafi się jakiś "strzał”...
Do zakończenia okna transferowego powinny także rozwiązać się "kłopoty” Przemysława Kuliga i Jakuba Grzegorzewskiego. Obaj zawodnicy na razie związani są z Górnikiem, ale nie wiążą swojej przyszłości z zespołem. Podobnego zdania jest też Krzysztof Chrobak. - Myślami są w innych klubach i w kontekście budowania drużyny, lepiej będzie, jeżeli odejdą. Ale jeśli tak się nie stanie, wówczas będą brani pod uwagę - podkreślił trener.
- Kwota odstępnego została dograna, ale chodzi jeszcze o jakieś zapisy prawne w kontrakcie. Nawet nie znam szczegółów. Niestety, na tym zamieszaniu najbardziej tracę ja. Przecież ekstraklasa rozegrała już trzy kolejki - martwi się Kulig. - Jestem zdeterminowany, aby odejść. Nie ukrywałem tego od dawna. Menedżer zaczął mi szukać nowej drużyny i mam nadzieję, że wreszcie uda się dogadać. Jednak dopóki to się nie stanie, będę trenował w Łęcznej - zakończył Grzegorzewski.